Juventus fatalnie rozpoczął obecny sezon. W Serie A po siedmiu kolejkach ma tylko 10 punktów i zajmuje dopiero siódmą pozycję w tabeli. Nie lepiej jest w Lidze Mistrzów, gdzie podopieczni Massimiliano Allegriego przegrali w obu kolejkach - z PSG i Benfiką. Juventus nie był w stanie wygrać w żadnym z pięciu ostatnich spotkań. Sytuację klubu po porażce z Monzą skomentował jego były zawodnik Claudio Marchisio.
Marchisio wypowiedział się na temat Juventusu w programie telewizyjnym La Domenica Sportiva na antenie telewizji RAI. - Problemem nie jest przegrana, Juventus także może przegrać. Problem w tym, że z Monzą nie oddał nawet strzału - ocenił Marchisio. - Istnieje rozbieżność między drużyną, trenerem i klubem, co widać w ich wypowiedziach. Z takim składem nie można sobie pozwolić na tak słaby występ, nawet grając "w dziesiątkę". To niepokojące - dodał.
Były pomocnik skrytykował rywala Milika, czyli Dusana Vlahovicia, oraz Angela Di Marię. - Vlahović? Od czasu przyjścia do klubu w ogóle nie dorósł - zauważył. Z kolei o czerwonej kartce dla Di Marii wypowiedział się w następujący sposób: - To kolejny znak, który odzwierciedla to, co się teraz dzieje. W takiej chwili powinno przydać się jego doświadczenia, a tymczasem popełnił taki błąd, że naraził zespół na dodatkowe ryzyko.
Marchisio stracił też zaufanie do trenera Massimiliano Allegriego, za zatrudnieniem którego sam wcześniej się opowiadał. - Teraz nie jestem w Juventusie, ale myślę, że się rozwiążą z nim umowę. Mam nadzieję, że nie będą z tym czekać do mistrzostw świata, gdy będzie przerwa w sezonie ligowym. To bardzo delikatna sprawa. Allegri ma długi i kosztowny kontrakt. To efekt złych wyborów, które nawarstwiały się przez lata. Jeden błąd za drugim i teraz to widać - podsumował były piłkarz.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl