O tym, że Arkadiusz Milik może dołączyć do Juventusu spekulowano już od kilku dni. Oprócz niego do klubu przymierzany był Memphis Depay. Ostatecznie Włosi postawili na Polaka. W czwartek reprezentant Polski przyleciał do Turynu, gdzie przeszedł testy medyczne i uzgodnił warunki kontraktu. W piątek rano Juventus oficjalnie poinformował o wypożyczeniu polskiego napastnika z Marsylii. Umowa 28-latka będzie obowiązywała do końca czerwca 2023 roku.
Dla Arkadiusza Milika jest to powrót do Serie A po kilkunastu miesiącach. Wcześniej występował w barwach Napoli. Juventus za pozyskanie reprezentanta Polski z wicemistrza Francji zapłacił dwa miliony euro, w tym milion bonusów. Polak ma zarabiać w Turnie 3,5 miliona za sezon. Klub zapewnił sobie także prawo pierwokupu napastnika za osiem milionów euro.
Głównym rywalem Arkadiusza Milika o miejsce w wyjściowym składzie Juventusu będzie Serb Dusan Vlahović. 22-latek bardzo dobrze zaczął bieżące rozgrywki. W dwóch meczach ligowych zdobył dwie bramki. Ponadto w Juventusie Milik będzie występował wraz z innym reprezentantem Polski - Wojciechem Szczęsnym.
Milik ma na koncie rozegrane łącznie 93 spotkania w Serie A, w których zdobył 38 bramek i zanotował 2 asysty. Ponadto w sezonie 2019/20 wywalczył z Napoli Puchar Włoch. W ośmiu meczach zdobył bramkę. W tym sezonie 28-letni napastnik dwukrotnie pojawił się na placu gry w Ligue 1 - oba spotkania rozpoczął w wyjściowym składzie.
Okazję do debiutu Milik będzie miał już w najbliższy weekend. W sobotę Juventus zmierzy się z AS Romą. Początek meczu o 18:30.
Komentarze (18)
Oficjalnie: Arkadiusz Milik w Juventusie
- Szczecin!
Sęk w tym, że Milik bardzo źle znosi bycie tym drugim. Czuje wtedy, że musi jak najszybciej pokazać wszystko, co potrafi, i ta presja go niszczy. W reprezentacji Polski jego nieskuteczność stała się wręcz anegdotyczna, a wszystko dlatego, że za wszelką cenę chciał udowodnić że nie ustępuje Lewandowskiemu. Podobnie w Marsylii. OM kupił Milika do roli lidera, a tymczasem traktował jak piąte koło u wozy, i widać było, że to Milika blokuje.
Warto sobie przypomnieć, że bardzo dobry czas Milik miał w Napoli za Ancelottiego, kiedy po tej drugiej poważnej kontuzji wiele razy wychodził w podstawowym składzie. Ancelotti stawiał na niego śmiało i trochę bramek Milik uzbierał. To taki piłkarz, który musi czuć, że jest ważnym ogniwem.
Milik żaden rywal Vlaho, bo choć to niedoceniany piłkarz, to Vlaho obecnie gwiazda numer jeden za dziesiątki milionów euro. Arkadiuszo musiałby ze dwa hattricki pod rząd sypnąć, żeby go posadzić na ławie.