Polacy odpadli z Euro 2020 już na etapie fazy grupowej, przegrywając 2:3 ze Szwecją w decydującym spotkaniu. Pomimo tego niepowodzenia dwóch kadrowiczów, którzy grali w każdym spotkaniu ME - Kamil Glik i Bartosz Bereszyński - mogą w przyszłym sezonie grać w innych zespołach.
Glik w ubiegłym sezonie spadł z Benevento z Serie A, ale na rynku włoskim wciąż jest cenionym obrońcą. Jak podaje portal "ottopagine.it", stoper reprezentacji Polski jest monitorowany przez Udinese, które "dało jasno do zrozumienia, że bardzo interesują się Kamilem Glikiem. Po podjęciu decyzji o nieodkupieniu Kevina Bonifaziego władze zespołu z Friulii zamierzają wypełnić lukę, która powstała w defensywie i ktoś taki jak Glik mógłby to zrobić. Jedyną przeszkodą są kwestie finansowa dotyczące podpisania przez niego kontraktu. Jeśli Polak pomyślałby o obniżce pensji, to transakcja byłaby możliwa" - czytamy na łamach włoskiego portalu, który sugeruje, że Glik mógłby trafić do Udinese razem z defensywnym pomocnikiem Pasquale Schiattarellą.
Obecny kontrakt Glika z Benevento obowiązuje jeszcze przez dwa lata. W poprzednim sezonie obrońca wystąpił w 36 spotkaniach w Serie A, w których dwa razy trafił do siatki i zapisał na swoim koncie jedną asystę.
Oprócz Glika również inny reprezentant Polski może zmienić barwy klubowe. Jest nim Bartosz Bereszyński, zawodnik Sampdorii Genua. Według informacji podanej przez "Corriere di Bologna" prawym obrońcą zainteresowana jest Bologna, którą trenuje Sinisa Mihajlović. Ewentualny transfer Bereszyńskiego jest jednak uzależniony od tego, czy Bolognę opuści Takehiro Tomiyasu, który może występować na środku i prawej stronie defensywy. Japończyk znajduje się w orbicie zainteresowań Tottenhamu, a portal Transfermarkt wycenia go aż na 20 mln euro.
Bereszyński ma ważny kontrakt z Sampdorią do końca czerwca 2023 roku. W klubie gra od 2017 roku. W poprzednim sezonie zagrał dla drużyny z Genui w Serie A w 31 meczach i zdobył jedną bramkę.
"Porażka na Euro 2020 ma kilku ojców, ale sztab Paulo Sousy też nie jest bez winy. Przy pięciu z sześciu straconych bramek udział miał Bartosz Bereszyński, ale trzeba się zastanowić czy winić piłkarza za brak umiejętności gry na pozycji, na której nie gra" - pisał o Bereszyńskim Piotr Majchrzak ze Sport.pl.
Komentarze (4)
Dwóch reprezentantów Polski może zmienić kluby jeszcze przed sezonem