W poprzednim sezonie FC Barcelona zawiodła w europejskich pucharach. Nie wyszła z grupy Ligi Mistrzów i spadła do Ligi Europy. Tam również nie pokazała się z dobrej strony, bo przegrała już w 1/16 finału z Manchesterem United. W związku z tym władze klubu dokonały latem kilku transferów, by w tym sezonie móc skutecznie walczyć o triumf w najbardziej prestiżowym turnieju Starego Kontynentu. Teoretycznie losowanie okazało się łaskawe dla Katalończyków, choć entuzjazm studzi Robert Lewandowski.
W fazie grupowej Ligi Mistrzów Barcelona zmierzy się z Szachtarem Donieck, FC Porto i Royal Antwerp, a więc drużynami grającymi na co dzień w słabszych ligach. Nic więc dziwnego, że to drużyna Xaviego będzie faworytem do wyjścia z grupy. Podobne zdanie wyraził sam Lewandowski, ale zaznaczył jednocześnie, że nie można lekceważyć przeciwników.
- Liga Mistrzów? Faza grupowa na papierze jest przystępna, ale musimy być przygotowani, ponieważ to nie będzie łatwa grupa. Mamy świetnych zawodników, świetną atmosferę w szatni. Musimy jednak pokazać to na boisku. Nie tylko musimy wygrać, ale musimy grać bardziej ofensywnie i strzelać więcej bramek, ponieważ jesteśmy FC Barceloną - powiedział Polak w rozmowie z "Movistar Futbol", a jego słowa przytoczył profil Barca Info na Twitterze.
Lewandowski zwrócił uwagę na kluczowy aspekt, a więc zdobywanie goli. W poprzednim sezonie Barcelona miała z tym spory problem w europejskich pucharach. Kłopoty miał też sam napastnik. Choć co prawda strzelił sześć bramek, to aż trzy w starciu z Viktorią Pilzno. Eksperci zarzucali mu też, że spisuje się słabo w starciach z silnymi rywalami.
Niewykluczone, że teraz Polak też będzie miał problem w znalezieniu drogi do siatki. Jak na razie nie zachwyca formą. Po czterech spotkaniach La Liga ma tylko dwa trafienia na koncie, a na murawie spędził niemal 360 minut. Dla porównania tyle samo bramek strzelił Ferran Torres, ale w zaledwie 63 minuty.
Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl
Nic więc dziwnego, że media spekulują, że w najbliższym czasie kapitan Biało-Czerwonych może stracić miejsce w podstawowym składzie właśnie na rzecz Hiszpana. Taki scenariusz zakłada m.in. Abert Blaya Sensat, dziennikarz "Relevo". Niepokojąco wybrzmiały też słowa Xaviego na konferencji prasowej przed meczem z Realem Betis. - To, co robi Ferran, ma wielką wartość. Sam był w stanie odmienić swój los. Stał się wzorem do naśladowania także dla kolegów z drużyny... Niewątpliwie będzie dla nas ważny - mówił.
Mimo wszystko Lewandowski pozostaje spokojny. W wywiadzie dla "Movistar Futbol" przyznał też, że może liczyć nie tylko na wsparcie trenera, ale i fanów. Barcelona rozpocznie rywalizację w Lidze Mistrzów od starcia z Royal Antwerp, które odbędzie się 19 września o godzinie 21:00.