Junior Taveres - lewy obrońca z Brazylii zaliczył przed laty krótki epizod w Europie. W sezonie 2018/19 występował we włoskiej Sampdorii Genua. Większą część kariery spędził jednak na rodzimych boiskach. Teraz w wieku 27 lat jego przygoda z piłką znalazła się pod znakiem zapytania. U zawodnika wykryto nowotwór.
Jak informuje brazylijski portal noticierovenevision.net, organizm Juniora Tavaresa dawał niepokojące sygnały już od dłuższego czasu. Zawodnik odczuwał dziwne mrowienie po każdym strzale głową. Pod koniec czerwca dopadły go intensywne bóle głowy. Od tego czasu nie mógł już trenować. W końcu został wysłany na szczegółowe badania. Diagnoza okazała się tragiczna.
U 27-latka stwierdzono guza mózgu. W zeszłą środę gracz trafił do szpitala Papieskiego Uniwersytetu Katolickiego w Campinas, 100 kilometrów od Sao Paulo. Według włoskiego "Corriere dello Sport" już przeszedł wstępne leczenie i został wypisany. Wiele wskazuje na to, że Tavaresa czeka jeszcze specjalistyczna operacja.
Obecnie Tavares jest piłkarzem brazylijskiego drugoligowca Ponte Preta. W jego barwach zanotował zaledwie siedem oficjalnych występów. - Od czasu postawienia wstępnej diagnozy Ponte Preta uważnie śledzi sytuację sportowca i zapewnia mu wszelkie niezbędne wsparcie - zapewnił klub w oficjalnym komunikacie.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Na włoskich boiskach Junior Tavares wielkiej kariery nie zrobił. W Serie A zagrał tylko trzy mecze, po czym wrócił do rodzimego FC Sao Paulo. W przeszłości bronił również barw m.in. portugalskiego Portimonense oraz zespołów brazylijskich: Gremio Porto Alegre, Sport Recife czy Nautico.