27 lutego 2019 roku Real Madryt podejmował Barcelonę w pierwszym meczu Pucharu Króla. To był bardzo zły dzień m.in. dla Karima Benzemy. Po pierwsze, jego drużyna przegrała 0:3. Po drugie, po meczu Francuz dowiedział się, że w jego domu doszło do włamania. Nieznany sprawca wszedł do jego posiadłości, kiedy nikogo w niej nie było.
Od tej sprawy minęły trzy lata, ale sprawcę w końcu dosięgnęła sprawiedliwość. 41-letni mężczyzna w piątek został aresztowany przez albańską policję we współpracy z Interpolem. Wyniki śledztwa okazały się zaskakujące. Sprawcą włamania do domu Benzemy okazał się Alfred Prodani. Albańczyk w swoim kraju okazał się być szanowanym urzędnikiem państwowym. Jest dyrektorem publicznego przedsiębiorstwa wodociągowego na północy kraju.
Więcej treści sportowych znajdziesz również na Gazeta.pl
Jakby tego było mało, włamanie do domu Benzemy to nie jedyne tego typu przestępstwo, które mu się przypisuje. Jak donosi hiszpański "El Periodico de Aragon" Prodani, razem ze swoimi wspólnikami, miał dopuścić się ponad 40 włamań! Wszystkie miały miejsca w Hiszpanii, gdzie Albańczyk spędził kilka lat. Podobno na liście okradzionych oprócz Karima Benzemy jest kilka innych znanych nazwisk. Nie zostały ona jednak na razie ujawnione.
Oprócz Prodaniego, który wkrótce zostanie przewieziony do Hiszpanii, w ręce policji wpadli też jego domniemani współpracownicy. Hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że wśród nich jest 37-latek, który jest znanym biznesmenem. Jego nazwisko nie jest znane.
Sam Prodani zaprzecza oskarżeniom. "El Periodico" przekonuje jednak, że dowody przeciwko niemu są "przytłaczające". Hiszpański wymiar sprawiedliwości miał go na celowniku od dawna i w tej sprawie "nie ma miejsca na błąd".
Cała sprawa wywołała spore poruszenie w Albanii i doprowadziła do politycznych przepychanek. "Okradł Benzemę i zrobiono go dyrektorem. Jeśli uda mu się obrabować Messiego, uczynią go ministrem" – zadrwił Kreshnik Spahiu, lider nacjonalistycznej partii o nazwie "Sojusz Czerwono-Czarny".
Tymczasem Karim Benzema może mówić o sporym pechu. Na początku tego roku ponownie został okradziony. Tym razem złodzieje włamali się do jego domu, kiedy jego Real grał z Elche. Benzema nie wykorzystał wówczas rzutu karnego, doznał kontuzji, a jego drużyna w ostatnich minutach zremisowała 2:2.