W minioną środę 15 grudnia FC Barcelona ogłosiła specjalną konferencję prasową, podczas której Sergio Aguero poinformował kibiców o zakończeniu kariery piłkarskiej. Cała sprawa dotycząca problemów Aguero zaczęła się od jego kłopotów podczas meczu Barcelony z Deportivo Alaves (1:1) pod koniec października tego roku. Klub wówczas poinformował, że piłkarz zgłosił dyskomfort w klatce piersiowej i problemy z oddychaniem. Na uroczystości był obecny chociażby były trener Blaugrany, Pep Guardiola.
Kataloński dziennik "Sport" podał informację, że Ousmane Dembele nie był obecny na pożegnaniu Sergio Aguero w środę 15 grudnia, a potem nie pojawił się na spotkaniu dotyczącego projektu Espai Barca - który zakłada m.in przebudowę Camp Nou. Dyrekcja Barcelony nie ukrywała swojej złości z powodu zachowania reprezentanta Francji. Nie jest jednak znany powód absencji Dembele. Teorie mediów w Hiszpanii zakładają, że Dembele mógł wtedy przechodzić testy fizyczne, ale ani klub, ani zawodnik tego nie potwierdzają.
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
To nie jest pierwszy raz, kiedy Dembele podpada władzom lub pracownikom klubu w ostatnich tygodniach. Xavi Hernandez po przyjściu do Barcelony ogłosił 10 zasad, do których piłkarze Dumy Katalonii muszą się stosować. Ousmane Dembele złamał jedną z nich, spóźniając się na trening o trzy minuty. "To tylko trzy minuty, ale Xavi Hernandez oczekuje od piłkarzy profesjonalnego podejścia" - pisał wówczas kataloński "Sport".
Ousmane Dembele ma ważny kontrakt z Barceloną do końca czerwca przyszłego roku, a klub wciąż negocjuje z przedstawicielami skrzydłowego przedłużenie współpracy. Francuz cieszy się zainteresowaniem na rynku transferowym, a o niego zabiega m.in Tottenham czy Bayern Monachium, który widzi w nim następcę Kingsleya Comana.