Remis Barcelony z Atletico, z którego cieszy się Real! Piękna akcja Messiego i cudowna parada Oblaka!

FC Barcelona bezbramkowo zremisowała z Atletico Madryt w sobotnim szlagierowym spotkaniu 35. kolejki La Liga. Z tego wyniku najbardziej cieszy się Real Madryt, który już w niedzielę może zostać nowym liderem ligi hiszpańskiej.

Weekend, w trakcie którego rozgrywano 35. kolejkę La Liga, śmiało można było nazwać "superweekendem". Wszystko dlatego, że w tych dniach miały spotkać się ze sobą cztery drużyny walczące wciąż o mistrzostwo Hiszpanii. Sobota była zarezerwowana dla szlagierowego starcia na Camp Nou pomiędzy FC Barceloną a prowadzącym Atletico Madryt. Na wynik tej konfrontacji, a w szczególności stratę punktów przez Atletico, czekał Real Madryt, który w takim wypadku w niedzielnym meczu z Sevillą walczyłby o objęcie prowadzenia w ligowej tabeli. 

Zobacz wideo Atletico pozostaje faworytem LaLiga? "To jest największy problem Barcelony"

W pierwszej części gry swój plan realizowało Atletico, które bardzo skutecznie odpierało niemal wszystkie ataki Barcelony. Niemal, bo w 41. minucie cudowną akcją indywidualną od środka boiska popisał się Leo Messi. Argentyńczyk na pełnej szybkości minął kilku zawodników Atletico i oddał precyzyjny strzał z linii pola karnego. Problem w tym, że po drugiej stronie w bramce stał jeden z najlepszych bramkarzy świata - Jan Oblak, który w fenomenalny sposób końcówkami palców zbił piłkę na rzut rożny.

Zdecydowanie więcej pracy od Słoweńca miał Marc-Andre Ter Stegen, który obronił kilka uderzeń piłkarzy Diego Simeone. Zaskoczyć Niemca próbowali między innymi Thomas Lemar, Marcos Llorente czy Luis Suarez, ale ich uderzenia nie były też wystarczająco dokładne, aby trafić do siatki. Ważną interwencją popisał się także Clement Lenglet, który w ostatniej chwili zablokował przed bramką Angela Correę i zapobiegł bramce dla zespołu z Madrytu.

Duży wpływ na przebieg meczu miały też kontuzje w pierwszych 30 minutach. Z powodów zdrowotnych plac gry musieli opuścić wspomniany Lemar i przede wszystkim znajdujący się ostatnio w świetnej formie Sergio Busquets. Od tego momentu środek pola Barcelony tworzyli dwaj osiemnastolatkowie - Pedri i Moriba, a także niewiele starszy De Jong, który przesunął się na pozycję bardziej doświadczonego kolegi. 

W drugiej części gry ten mecz wciąż był pod kontrolą Atletico, aczkolwiek tym razem to Barcelona miała zdecydowanie więcej z gry. Zaczęło się od niecelnego uderzenia głową Clementa Lengleta po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Niedługo później zablokowany przed samą bramką Jana Oblaka został Ilaix Moriba, a po chwili słoweński bramkarz Atletico świetnie obronił uderzenie głową Gerarda Pique

Co ciekawe, to właśnie strzały głową stanowiły największe zagrożenie dla bramki gości w ostatnim fragmencie tego spotkania. Po jednym z nich do siatki trafił Ronald Araujo, ale był na minimalnym spalonym, a w samej końcówce w doskonałej sytuacji, również głową, przestrzelił Ousmane Dembele.

W 90. minucie "piłkę meczową" z rzutu wolnego miał Leo Messi. Argentyńczyk uderzył jednak z 23 metrów centymetry obok okienka bramki Jana Oblaka i wynik już się nie zmienił. FC Barcelona zremisowała z Atletico Madryt 0:0 i choć goście pozostali liderem La Liga, tak w niedzielę, mogą nim zostać zawodnicy Realu Madryt, jeśli tylko pokonają na własnym boisku Sevillę.

Więcej o: