Karim Adeyemi był jednym z bohaterów zeszłorocznego, letniego okienka transferowego. 21-letni napastnik przed rokiem zamieniał Red Bulla Salzburg na Borussię Dortmund za około 40 mln euro. Młody Niemiec miał zastąpić w drużynie sprzedanego do Manchesteru City Erlinga Haalanda.
Nadzieje pokładane w Adeyemim nie były bezpodstawne. Młody zawodnik w sezonie 2021/22 rozegrał w austriackim klubie 44 mecze, w których strzelił 23 gole i miał dziewięć asyst. Adeyemi zdobywał bramki nie tylko w rozgrywkach krajowych, ale też w Lidze Mistrzów, gdzie miał trzy gole i dwie asysty.
Dzięki imponującej formie zawodnik szybko otrzymał pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Niemiec. Pierwszy sezon w Bundeslidze nie był dla Adeyemiego łatwy, ale był obiecujący. W 32 meczach Niemiec strzelił dziewięć goli i miał sześć asyst, mimo że w trakcie rozgrywek miał różne problemy ze zdrowiem.
Początek obecnego sezonu był jednak dla zawodnika fatalny. Adeyemi do tej pory zagrał 13 razy i nie zdobył bramki. Co więcej, zawodnik stracił też miejsce w podstawowym składzie Borussii Dortmund. I o to miejsce postanowił powalczyć w trakcie aktualnej przerwy na mecze reprezentacji.
Problem w tym, że Adeyemi otrzymał jednocześnie powołanie do kadry U-21. Mimo to młody Niemiec postanowił zostać w klubie, potrenować i w spokoju popracować nad powrotem do formy, która pozwoli mu odzyskać nie tylko miejsce w składzie, ale i skuteczność.
Decyzja Adeyemiego nie przypadła do gustu selekcjonerowi dorosłej reprezentacji Niemiec - Julianowi Nagelsmannowi. Jak poinformował "Bild", szkoleniowiec odebrał to za brak szacunku dla barw narodowych, które sam uważa za priorytet. Zdaniem Nagelsmanna każde powołanie do niemieckiej kadry powinno być dla piłkarza zaszczytem i odmowa w ogóle nie w chodzi w grę.
Zdaniem dziennika Nagelsmann wściekł się na napastnika Borussii i nie ma zamiaru powoływać go do kadry w najbliższym czasie. Zdaniem dziennikarzy decyzja Adeyemiego sprawiła, że zawodnik sam zamknął przed sobą drzwi do Euro 2024, które już w czerwcu rozpoczną się na niemieckich boiskach.
Przypomnijmy, że Nagelsmann prowadzi niemiecką kadrę od września tego roku. Były szkoleniowiec Bayernu Monachium zastąpił na tym stanowisku zwolnionego za fatalne wyniki Hansiego Flicka.