Tuż przed meczem wydali wyrok ws. Szczęsnego. Tego się nie spodziewali

Posłuchaj artykułu (ładuję...)
Wojciech Szczęsny, a nie Inaki Pena stanął w bramce FC Barcelony w wyjazdowym meczu Ligi Mistrzów z Benfiką Lizbona. Rozstrzygnęła się tym samym największa zagadka dot. składu Katalończyków na ten mecz. W hiszpańskich mediach od razu rozgorzała dyskusja na ten temat, a dziennik "Sport" postanowił zapytać czytelników, co sądzą o wyborze Hansiego Flicka. Opinia Hiszpanów była dość zdecydowana. I niestety zupełnie nietrafiona. Bardzo, bardzo nietrafiona.

Mało która pozycja w FC Barcelonie wywołuje w tym sezonie tyle komentarzy, co bramkarz. Jak dotąd Inaki Pena wygrywał rywalizację z Wojciechem Szczęsnym, ale układ sił zmienił się nieco po rywalizacji Katalończyków w krajowych pucharach. Polak zaliczył co prawda wpadkę w finale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Realowi Madryt, gdy dostał czerwoną kartkę. Jednak poza tym zwłaszcza przeciwko Athletic Bilbao w półfinale (2:0) spisał się bardzo dobrze i zmusił Niemca do rozważań w kwestii obsady bramki.

Zobacz wideo Polska sztafeta z brązowym medalem mistrzostw Europy w short tracku. Pierwszy raz od 12 lat!

Flick bawił się z kibicami w kotka i myszkę

Flick w La Liga nie zmienił decyzji i przeciwko Getafe (1:1) bronił Pena, jednak doniesienia katalońskich dziennikarzy wskazywały, że od tej pory w Lidze Mistrzów pierwszym wyborem może być Wojciech Szczęsny. Dlatego też obsada bramki przed wyjazdowym meczem Barcelony z Benfiką Lizbona była sporą zagadką.

Szczęsny w bramce! Co na to kibice?

Kataloński dziennik "Sport" postanowił zapytać swoich czytelników, zapewne w większości fanów Barcelony, co sądzą o takiej decyzji Flicka. Konkretnie pytanie ankiety brzmiało "Czy rozumiesz decyzję Flicka o wystawieniu Szczęsnego w pierwszym składzie?". Na ponad 350 odpowiedzi, jakich ankietowani zdążyli udzielić przed rozpoczęciem meczu, aż 68 proc. odpowiedziało "tak". Pokazuje to zatem, że czerwona kartka z Realem nie wpłynęła negatywnie na zaufanie Katalończyków do Szczęsnego.

Niestety nasz reprezentant się za to zaufanie nie odpłacił. Wręcz przeciwnie. Szczęsny skapitulował już w 2. minucie, przy czym wówczas nie mógł nic zrobić. Kolejne dwa gole dla Benfiki to już był jego koszmar. W 22. minucie Polak ruszył poza pole karne do piłki, ale zamiast w nią, trafił w Alejandro Balde, a Vangelis Pavlidis umieścił piłkę w pustej bramce. Kilka minut później sprokurował zaś rzut karny, którego w 30. minucie na gola zamienił również Pavlidis, kompletując hattricka. Brutalna rzeczywistość uderzyła naszego bramkarza i to z pełną mocą.

Na szczęście dla Polaka, nie kosztowało to Barcelonę punktów. Katalończcy przegrywali 1:3 i 2:4, a mimo to po fenomenalnej końcówce i golu Raphinhi w doliczonym czasie gry wygrali w Lizbonie 5:4. Robert Lewandowski strzelił dwa gole z rzutów karnych.

Więcej o:

WynikiTabela

Komentarze (0)

Tuż przed meczem wydali wyrok ws. Szczęsnego. Tego się nie spodziewali

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!

Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).