Francuzi zobaczyli występ Polaka w LM i wystarczyło. Jednomyślnie ocenili

W północnym Londynie doszło do prawdziwie polskiego meczu. Arsenal z Jakubem Kiwiorem w składzie podejmował Monaco, w którego bramce oglądaliśmy Radosława Majeckiego. Choć spotkanie zakończyło się pewną wygraną gospodarzy (3:0), to polski bramkarz zebrał całkiem dobre recenzje. Francuskie media doceniły postawę Majeckiego.

Gol Łukasza Łakomego ze Stuttgartem, wygrana Barcelony z Borussią Dortmund i sentymentalny powrót Roberta Lewandowskiego do Niemiec, a także Bologna z Łukaszem Skorupskim i Kacprem Urbańskim w składzie zdobywająca punkt w Lizbonie. To był prawdziwie polski wieczór w Lidze Mistrzów. Do starcia dwóch Polaków doszło w północnym Londynie, gdzie Arsenal podejmował Monaco.

Zobacz wideo Co się dzieje z Mbappe? Kosecki: Siadł mu mental. Gole mu nie pomogą

Francuzi ocenili Majeckiego

To gospodarze byli faworytami meczu i to gospodarze zainkasowali trzy punkty. Dwa gole zdobył Bukayo Saka, niefortunną interwencją samobójczego gola zanotował Thilo Kehrer i Mikel Arteta mógł świętować.

"Opóźnił grę, broniąc dwa potężne strzały Jesusa i nie mógł zrobić absolutnie nic przy bramce otwierającej. Miał udział przy pierwszym rzucie rożnym dla The Gunners, ale być może mógł być bardziej czujny przy słabym podaniu Salisu (2-0, 78'). Przy trzecim golu był bezradny" - komentuje "L'Equipe", przyznając mu ocenę 5.  

Portal madeinfoot.ouest-france.fr ocenił Majeckiego na 4 - nie była to najgorsza nota w zespole z Księstwa. Dobre interwencje Polaka doceniono także na lefootenbref.com. 

"Światowej klasy występ w pierwszej połowie z dwiema potężnymi obronami Jesusa został nieco podkreślony przez nieporozumienie z Salisu, które dało Arsenalowi drugą bramkę" - napisano, przyznając Majeckiemu ocenę 7. Była to najwyższa nota wśród piłkarzy Monaco.

"Znakomity występ bramkarza Monaco. Wygrał trzy pojedynki 1 na 1 z Jesusem i Odegaardem. Wybronił kilka ważnych sytuacji, dzięki którym jego drużyna utrzymała się w meczu. Niestety zawinił przy drugim golu, kiedy jego odbita piłka trafiła pod nogi napastnika rywali" - skomentował hommedumatch.fr, przyznając mu ocenę 7,5. 

Głos na temat postawy całego zespołu, w tym Majeckiego, zabrał także były bramkarz Arsenalu i AS Monaco. - To i tak cud, że na półmetku prowadzili tylko 1:0. Na szczęście (Radosław - przyp. red.) Majecki wybronił dwie bramki. Myślałem, że Monakijczycy bardzo szybko stracili punkt. Spodziewałem się więcej. Nie zaoferowali nic i nie sprawili The Gunners żadnych problemów. W pierwszej połowie nie mieli ani jednej szansy. A (Breel) Embolo miał tylko jedną w drugiej i był niezdarny. Dopiero po ponad godzinie gry Monaco ruszyło ofensywnie - skwitował Guillaume Warmuz.

Francuzi po porażce z Arsenalem mają na swoim koncie 10 punktów i po sześciu kolejkach Ligi Mistrzów zajmują 16. miejsce w tabeli. Przed nimi jeszcze dwa spotkania. 21 stycznia zagrają u siebie z Aston Villą, a 29 stycznia na wyjeździe z Interem Mediolan. Co istotne - dla Majeckiego był to 11 mecz z rzędu w podstawowym składzie. W Lidze Mistrzów zagrał w 4 z 6 spotkań. 

Regularna gra dla Monaco może spowodować, że w przyszłości Majeckim zainteresuje się reprezentacja Polski. Do tej pory zagrał w niej tylko raz. Wystąpił w wygranym 5:0 meczu z San Marino w październiku 2021 roku. Szansę debiutu dał mu Paulo Sousa.

Radosław Majecki trafił do Monaco w styczniu 2020 roku. Zanim wywalczył sobie miejsce między słupkami był wypożyczony do Cercle Brugge. Dla drużyny z Księstwa rozegrał 36 meczów, w których przepuścił 33 gole i zanotował 15 czystych kont.

Więcej o: