W poprzednim sezonie trofeum Ligi Mistrzów zgarnął Real Madryt. Drużyna Carlo Ancelottiego nie bez problemów, ale jednak eliminowała kolejnych rywali, aż w końcu dotarła do finału. Tam rozprawiła się z Borussią Dortmund, wygrywając 2:0. Tym samym po raz 15. w historii sięgnęła po ten puchar. W kolejnych rozgrywkach hiszpańskiej ekipie, podobnie jak i innym, o zwycięstwo może być o wiele trudniej. Wyjaśniamy dlaczego.
Zmienia się bowiem format rozgrywek. Po pierwsze zwiększy się liczba kandydatów do głównej nagrody. Jak dotąd w fazie grupowej startowały 32 zespoły. Teraz będzie to 36 drużyn, a to dopiero początek modyfikacji. Więcej ekip oznacza... większą liczbę meczów, co z punktu widzenia kibica może być bardzo atrakcyjne. I na tym też zależało UEFA.
Zmianom ulegnie przede wszystkim format fazy grupowej - ta od teraz będzie "fazą ligową". Na tym etapie każda z drużyn rozegra aż po osiem meczów, a nie sześć, co miało miejsce dotychczas. Co więcej, w każdym spotkaniu będzie mierzyć się z inną drużyną. Nie będzie więc obowiązywać zasada dwumeczów. Cztery spotkania zespół rozegra przed własną publicznością, a cztery pozostałe na stadionie rywali.
Kolejną zmianą jest sposób wyłonienia uczestników 1/8 finału. O tym, kto zamelduje się na tym etapie zmagań, zadecyduje tabela zbiorcza. Tam każda z ekip będzie gromadzić punkty i te osiem zespołów, które po ośmiu meczach zdobędą ich najwięcej, automatycznie awansują do fazy pucharowej. Jednak, jak wiadomo, w 1/8 finału zagra 16 ekip. Skąd osiem pozostałych?
Te lokaty zajmą zespoły, które po fazie ligowej uplasują się na pozycjach od 9 do 16, a także od 17 do 24. Zmierzą się one ze sobą w fazie play-off. Wygrani awansują dalej, a przegrani odpadną i to definitywnie. Dla nich przygoda z europejskimi pucharami się zakończy. Podobnie, jak i dla ekip z miejsc od 25 do 36.
Pozostałe fazy zmagań pozostaną już bez zmian. To oznacza, że w 1/8 finału, ćwierćfinałach i półfinałach odbędą się dwumecze. Teraz pozostaje nam tylko czekać, które drużyny zmierzą się ze sobą na pierwszym etapie rywalizacji. Choć nie będzie w tym gronie polskich zespołów, to dla polskiego widza i tak zmagania będą interesujące. W końcu wystąpi kilku rodaków. Mowa m.in. o Robercie Lewandowskim, który gra w FC Barcelonie, czy Arkadiuszu Miliku, na co dzień występującym w Juventusie.
W czwartek odbyło się losowanie terminarza Ligi Mistrzów. I będziemy świadkami wielu hitów. Zobaczymy między innymi starcie Realu Madryt z Liverpoolem, PSG z Manchesterem City lub Juventusu z ekipą Pepa Guardioli. Wyjątkowe mecze czekają również Roberta Lewandowskiego, którego FC Barcelona zagra z Bayernem Monachium i Borussią Dortmund, czyli jego byłymi klubami.