W poprzednim sezonie Piotr Zieliński był jednym z najważniejszych zawodników mistrzowskiej drużyny Napoli. Ominął go tylko jeden mecz Serie A. W lidze wypracował łącznie 12 bramek, a kolejne sześć w Lidze Mistrzów, gdzie Napoli doszło do ćwierćfinału.
I choć w obecnym sezonie Zieliński dalej jest kluczową postacią zespołu - do tej pory zagrał we wszystkich 14. meczach, w których strzelił łącznie trzy bramki i zaliczył trzy asysty, to wciąż nie podpisał nowego kontraktu z Napoli. Pomocnik już latem mógł odejść z klubu, ale nie zdecydował się na transfer do Arabii Saudyjskiej. Jego obecna umowa skończy się już za kilka miesięcy. Od czerwca Zieliński będzie wolnym zawodnikiem, a to oznacza, że już za chwilę będzie mógł negocjować z nowym pracodawcą.
Zainteresowanie pomocnikiem ma wyrażać... Liverpool, czyli drużyna, do której wydawało się, że Zieliński trafi w 2016 roku. Reprezentant Polski nie ukrywał wtedy zainteresowania tym transferem. Furorę w mediach społecznościowych robił wówczas jego udział w programie CANAL+ "Turbokozak", gdzie na sam koniec ubrał koszulkę Liverpoolu. Wtedy do transferu jednak nie doszło przez zaporowe warunki, które postawiło Udinese. Ostatecznie do Anglii trafił Georginio Wijnaldum.
Według "Corierre dello Sport" Liverpool chce wykorzystać nadarzającą się okazję i znów spróbować ściągnąć Polaka. Jeżeli ten się uprze na transfer do Liverpoolu, to teraz nic nie powinno mu w tym przeszkodzić.
Na razie pomocnik wciąż jest jednak piłkarzem Napoli. W tym zespole rozegrał już 343 spotkania, w których strzelił 50 bramek i zanotował 46 asyst. Okazję do kolejnego występu dostanie już w środę 8 listopada. Tego dnia mistrzowie Włoch zagrają w Lidze Mistrzów z Unionem Berlin. Po trzech kolejkach tych rozgrywek mają na swoim koncie sześć punktów i zajmują drugie miejsce. Do pierwszego Realu Madryt tracą trzy punkty.
Komentarze (0)
Media: Nagły zwrot ws. Zielińskiego. Gigant wchodzi do gry
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!