Robert Lewandowski rozpoczął karierę w FC Barcelonie w najlepszy z możliwych sposobów. Po letnim transferze z Bayernu Monachium Polak rozegrał już pięć meczów w nowym zespole i jak dotąd nie wpisał się na listę strzelców tylko w jednym z nich - otwierającym nowy sezon LaLiga z Rayo Vallecano (0:0).
Kolejne występy Lewandowskiego to prawdziwy koncert w jego wykonaniu. Po dwa gole strzelił w ligowych starciach z Realem Sociedad (4:1) i Realem Valladolid (4:0), a w wygranym 3:0 pojedynku z Sevillą dołożył jedno trafienie. Znakomity występ zanotował też w pierwszym spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Viktorią Pilzno (5:1), który zakończył z hat-trickiem na koncie.
Po wtorkowej serii meczów w Lidze Mistrzów, Lewandowski nie ma sobie równych, jeśli chodzi o średnią bramek w tych rozgrywkach. Po trzech trafieniach z Viktorią Pilzno wynosi ona 0,83 (89 bramek w 107 spotkaniach). Drugi w tej klasyfikacji jest Leo Messi z wynikiem 0,80 gola na mecz (125 trafień w 157 występach), a trzeci Cristiano Ronaldo ze średnią 0,75 (141 goli w 187 meczach).
Więcej treści sportowych znajdziesz też na Gazeta.pl
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w statystyce wzięci są pod uwagę najlepsi strzelcy wszech czasów Ligi Mistrzów. Biorąc pod uwagę wszystkich piłkarzy, tu kosmicznym wynikiem może pochwalić się Erling Haaland. Norweg w 20 występach w tych rozgrywkach strzelił aż 25 bramek, co daje mu średnią 1,25 gola na jedno spotkanie.
Środowy występ Lewandowskiego sprawił również, że awansował w ogólnej historycznej klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów. Polak z 89 bramkami na koncie przeskoczył Karima Benzemę, który do tej pory strzelił trzy gole mniej, a przy tym ma aż 36 rozegranych spotkań więcej.
Kolejna okazja Lewandowskiego do poprawy dorobku w Lidze Mistrzów będzie wyjątkowa. Już w kolejny wtorek w drugiej kolejce fazy grupowej Katalończycy zagrają bowiem na wyjeździe z Bayernem Monachium, który rozpoczął rywalizację w tegorocznej edycji rozgrywek od zwycięstwa 2:0 nad Interem Mediolan.