Lazio rozpoczęło mecz od narzucenia swojego stylu zawodnikom Club Brugge. I już w dwunastej minucie udało im się wykorzystać zdobytą przewagę w grze. Luis Alberto zagrał do Joaquina Correi po tym, jak Argentyńczyk zrobił sobie trochę miejsca w polu karnym, a ten świetnie uderzył i pokonał Simona Mignoleta, dając prowadzenie 1:0 swojej drużynie.
Na odpowiedź Clubu Brugge, który do awansu do 1/8 finału potrzebował zwycięstwa, nie trzeba było długo czekać. W 15. minucie na bramkę Jose Reiny najpierw uderzył Noa Lang, ale Hiszpan odbił piłkę. Tą chwilę później do pustej bramki dobił Ruud Vormer i było 1:1. Potem Belgowie znów grali nieco słabiej i Lazio to wykorzystało. W 27. minucie Mata sfaulował jednego z przeciwników w polu karnym, a sędzia podyktował "jedenastkę". Wykorzystał ją Ciro Immobile i Lazio wróciło na prowadzenie.
W 39. minucie sytuacja Belgów jeszcze bardziej się skomplikowała. Z boiska po zobaczeniu drugiej żółtej kartki za faul na Manuelu Lazzarim musiał zejść Edward Soboł. Ukrainiec pierwszą zobaczył już w drugiej minucie spotkania, a Lazzariego dość brutalnie faulował już na cztery minuty przed drugim upomnieniem, które sędzia Cuneyt Cakir na początku jednak odpuścił.
Do przerwy utrzymał się wynik 2:1. Po powrocie na boisko Lazio kontrolowało grę, a Club Brugge zaczął dochodzić do głosu dopiero około 70. minuty spotkania. W 76. minucie z prawego skrzydła świetnie dośrodkował Ruud Vormer, a głową do bramki obok Pepe Reiny trafił Hans Vanaken i Belgowie mieli kwadrans, żeby wygrać to spotkanie. Najlepszą w drugiej minucie doliczonego czasu gry miał Charles de Ketelaere'a, ale trafił w poprzeczkę. Mecz zakończył się remisem 2:2, co oznacza, że Lazio zachowało drugie miejsce w grupie F i awansowało do 1/8 finału Ligi Mistrzów.
To największy sukces tej drużyny w LM od 20 lat, gdy dotarli do ćwierćfinału rozgrywek w sezonie 1999/2000. Wówczas odpadli po dwumeczu przegranym 3:5 z Valencią. Club Brugge po zajęciu trzeciej pozycji w tabeli zagra w 1/16 finału Ligi Europy.
W drugim meczu działo się znacznie mniej. Pewna awansu Borussia Dortmund zremisowała 1:1 z Zenitem Sankt Petersburg, który szans na wejście do 1/8 finału LM albo 1/16 finału LE nie miał żadnych już przed spotkaniem. Prowadzenie w szesnastej minucie objęli Rosjanie za sprawą Argentyńczyka Sebastiana Driussiego. Wynik 1:0 utrzymał się do końca pierwszej połowy, ale w drugiej lepszym zespołem była już Borussia.
Najpierw w 68. minucie po zamieszaniu w polu karnym Zenitu i dograniu Hummelsa z najbliższej odległości do bramki trafił Łukasz Piszczek. To pierwszy gol Polaka dla swojej drużyny od 298 dni. Później, w 78. minucie trafił Axel Witsel i dał zespołowi z Dortmundu zwycięstwo 2:1.
Pierwsze miejsce w grupie dzięki zwycięstwu zapewniła sobie Borussia, z którą do 1/8 finału awansowało także Lazio. Trzecia pozycja gwarantująca grę na wiosnę w Lidze Europy przypadła Club Brugge, a czwarte, ostatnie miejsce dla Zenitu Sankt Petersburg.