Miesiąc temu rozpoczął się nowy, bardzo ważny etap w Widzewie Łódź. Większościowym udziałowcem klubu został Robert Dobrzycki, właściciel firmy Panattoni, który nabył 76,06 proc. akcji za 13,4 mln złotych. Polskie media od razu pisały, że Widzew Łódź po zakończeniu tego sezonu chce bardzo wzmocnić klub. Portal Meczyki.pl informował, że na liście życzeń są m.in. klasowi polscy piłkarze, grający obecnie w ligach zagranicznych: Michał Skóraś, Kamil Jóźwiak, Dawid Kownacki oraz Mariusz Stępiński.
Cypryjskie media kilka dni temu też pisały, że Mariusz Stępiński, który obecnie występuje w klubie Omonia Nikozja, też jest na liście życzeń Widzewa Łódź, obecnie 12. drużyny PKO BP Ekstraklasy. "Sport-fm.com.cy" informował, że Omonia Nikozja chciałaby zarobić na napastniku i otrzymać milion euro. Cypryjczycy mieli już nawet otrzymać ofertę od Widzewa Łódź, ale nie została ona zaakceptowana.
"Nieoficjalnie mówi się, że była zbyt niska, by w ogóle rozpocząć negocjacje. Omonia oczekuje lepszej propozycji – obecnie nie prowadzi rozmów z żadnym polskim klubem. Sprawa jest rozwojowa – wiele wskazuje na to, że temat powrotu Stępińskiego do Polski jeszcze nie jest zamknięty" - czytamy w cypr24.eu.
Jeśli Widzew Łódź rzeczywiście zapłaciłby za Stępińskiego milion euro, to byłby to klubowy rekord transferowy. Dotychczas łodzianie najwięcej wydali - 500 tys. euro za transfer Marcina Robaka z Korony Kielce w 2008 roku.
Zobacz: Leo Messi podjął decyzję ws. powrotu do Barcelony
Stępiński w tym sezonie gra bardzo dobrze. Dotychczas zagrał w 38 spotkaniach, zdobył 16 bramek i miał jedną asystę.
Omonia Nikozja po 33 kolejkach ma 61 punktów i jest na czwartym miejscu w lidze. W ostatniej kolejce walczyć będzie o zajęcie trzeciej pozycji i udział w rozgrywkach Ligi Konferencji.