Po rundzie jesiennej Cracovia z 21 punktami zajmuje dopiero 13. miejsce w tabeli ekstraklasy. Drużyna z Krakowa w ostatnich miesiącach prezentowała się przeciętnie, wygrywając zaledwie cztery z 19 meczów. Z tego powodu coraz częściej mówiło się o zwolnieniu trenera Jacka Zielińskiego. Mimo to 62-latek pozostał na stanowisku, jednak z klubem pożegnał się inny pracownik.
Kilka tygodni temu kierowniczką działu marketingu Cracovii została Paulina Dużyk-Dyna. Nowa pracownica klubu szybko pożegnała się jednak z miejscem pracy. Dlaczego? Wszystko przez to, że fani Cracovii odkryli jej sympatię do... Wisły Kraków. Okazało się, że w przeszłości Dużyk-Dyna w mediach społecznościowych publicznie wspierała drugą z krakowskich potęg, co spotkało się ze zdecydowaną reakcją kibiców. Natychmiastowe usunięcie wpisów nie pomogło.
Fani Cracovii, którzy odkryli prawdę o nowej szefowej marketingu swojego klubu, podczas treningu noworocznego wywiesili transparent. Domagali się natychmiastowego zwolnienia kobiety. Oprócz tego część z nich wysyłała do kierowniczki marketingu obraźliwe wiadomości. W obawie o bezpieczeństwo Paulina Dużyk-Dyna nie czekała na decyzję klubu i postanowiła sama podać się do dymisji.
"W wyniku pojawiających się obraźliwych, szkalujących i groźnych komentarzy, w obawie o bezpieczeństwo własne i rodziny, informuję, że kilka dni temu złożyłam wniosek o rozwiązanie stosunku pracy jako Kierownik Marketingu MKS Cracovia SSA" - czytamy we fragmencie oświadczenia, jakie Paulina Dużyk-Dyna opublikowała na Twitterze w środę 17 stycznia.
"Okoliczności okazały się zbyt okrutne i rzeczywistość, w której się znalazłam, sprawiły, że wykonywanie obowiązków, w tym ogromnych wyzwań odbudowy Działu, okazało się niemożliwe do realizacji" - dodała.