Zagłębie przystępowało do meczu po serii dwóch zwycięstw, Korona zaś po pięciu meczach ligowych bez zwycięstwa. Jedni chcieli przedłużyć serię, drudzy liczyli na przełamanie. Ani jednym, ani drugim plan się nie udał.
Przed meczem Zagłębie zajmowało dziesiąte miejsce w lidze z dorobkiem 16. punktów. Korona była szesnasta i zdobyła 11 punktów. Pierwsza połowa meczu była dość wyrównana, ale niewielką przewagę miał zespół gospodarzy, co odzwierciedlała statystyka 57 procent posiadania piłki na ich korzyść.
Korona przez pierwsze 45 minut nie była w stanie oddać celnego strzału, chociaż łącznie próbowała trzy razy. Zagłębie uderzało za to ośmiokrotnie, z czego dwa uderzenia były celne. Ostatnie z nich przyniosło podopiecznym Piotra Stokowca bramkę. W doliczonym czasie gry piłkę w pole karne dośrodkowywał Bartosz Kopacz, a dopadł do niej Bartosz Adamski i strzałem głową skierował ją do siatki. Chwile później sędzie skończył pierwszą połowę meczu przy wyniku 1:0 dla Zagłębia Lubin.
Więcej artykułów o podobnej treści znajdziesz na portalu Gazeta.pl.
W drugiej odsłonie meczu odważniej zaczęła atakować Korona. Goście przez około 15 minut oddali aż 5 strzałów na bramkę Zagłębia, ale żaden z nich nie był celny. "Miedziowi" nie chcieli pozostawać dłużni rywalom i w 57. minucie meczu mieli świetną okazję, by podwyższyć na 2:0, ale z kilku metrów do bramki nie trafił Garpindashvili.
Kielczanie niemal co chwile wybijali rzuty rożne, ale żadne z dośrodkowań nie przyniosło im groźnej sytuacji. Po 65. minucie inicjatywę znów przejęło Zagłębie i tworzyło wiele dobrze zapowiadających się akcji ofensywnych. Każda z nich kończyła się jednak nieudanym dośrodkowaniem, zablokowany strzałem lub stratą spowodowaną brakiem decyzji o podaniu do partnera. Dobrą okazję do podwyższenia na 2:0 miał w 84. minucie Tomasz Pieńko. W indywidualnej akcji minął trzech rywali, ale przed samym strzałem podskoczyła mu piłka i uderzył bardzo niecelnie. O wyniku spotkania zdecydowała bramka w 92. minucie. Z prawej strony boiska dośrodkowywał Janusz Nojszewski, a między obrońców wbiegł Miłosz Trojak i pewnym strzałem głową zapewnił podopiecznym Leszka Ojrzyńskiego remis 1:1.
Dla Zagłębia Lubin był to piąty podział punktów w tym sezonie i dał awans na dziewiątą pozycję w ligowej tabeli. Korona zremisowała po raz trzeci i dzięki temu, chociaż na chwilę awansowała na 15. miejsce w tabeli i wyszła ze strefy spadkowej. Pełna tabela poniżej: