• Link został skopiowany

Poważne tąpnięcie w Legii Warszawa. "Tu trzeba posprzątać"

Bartłomiej Kubiak
Czesław Michniewicz nie jest już trenerem Legii Warszawa. Jego miejsce zajął Marek Gołębiewski, dotychczasowy trener rezerw, którego asystentem będzie m.in. Przemysław Małecki, dotychczasowy asystent Michniewicza.
Dariusz Mioduski i Czesław Michniewicz
Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

55 meczów. 31 zwycięstw, 11 remisów i 13 porażek. Czesław Michniewicz na stanowisku trenera Legii Warszawa wytrzymał 399 dni. Został zwolniony w poniedziałek po południu. Oficjalnie na pół godziny przed treningiem, który zaplanowano na godz. 17 w ośrodku Legii w Książenicach. Klub zamknął ten trening dla dziennikarzy, choć zwyczajowo treningi dzień po meczu, które bardziej przypominają zwykły rozruch, były dla nich otwarte. Ale tym razem to nie był zwykły trening, bo poprowadził go Marek Gołębiewski, od czerwca trener trzecioligowych rezerw Legii.

Zobacz wideo

- Nie wiemy, kto będzie nowym trenerem. Wiemy, że trzeba tutaj posprzątać, to będzie naprawdę długi dzień - usłyszeliśmy już w poniedziałek rano przy Łazienkowskiej, gdzie pytaliśmy o przyszłość trenera Michniewicza. Długa i niespokojna była też poprzednia noc, bo zaczęło się w niedzielę wieczorem - w Gliwicach, gdzie Legia przegrała 1:4 z Piastem. To była siódma porażka mistrzów Polski w tym sezonie. Siódma w 10 meczach. I czwarta z rzędu. Takiej fatalnej serii w ekstraklasie Legia nie miała od 20 lat.

- Chciałbym tylko przeprosić kibiców - rzucił po meczu Michniewicz i poprosił dziennikarzy o niezadawanie pytań. Trener Legii już w trakcie meczu z Piastem był przybity, wyglądał na pogodzonego z losem. Nie był tym samym Michniewiczem co zwykle. Energicznym, stojącym przy linii, denerwującym się, coś notującym i podpowiadającym piłkarzom. W Gliwicach siedział i tylko się przyglądał. Już sam ten obrazek mówił wiele, był bardzo wymowny.

"Trzeba mieć naprawdę siano w głowie"

A jeszcze bardziej wymowne było to, że na mecz z Piastem zabrał tylko pięciu rezerwowych. Od składu odsunął Lirima Kastratiego, Mattiasa Johansona, Lindsaya Rose oraz Jurgena Celhakę, który odmówił gry w rezerwach. A pewnie odsunąłby też Mahira Emreliego, bo o nim też w niedzielę wieczorem Wojciech Kowalczyk w programie "Liga Minus" powiedział, że należy w Legii do tzw. grupy bankietowej.

- Trzeba mieć naprawdę siano w głowie, by po powrocie z Neapolu - albo tego samego dnia, albo dzień później: tego nie wiem - gdzieś wychodzić na miasto. Na to jest czas kiedy indziej - grzmiał Zbigniew Boniek w poniedziałek rano w programie "Moc Futbolu", gdzie też opowiadał o "grupie bankietowej". Kiedy pytaliśmy o nią w klubie, usłyszeliśmy tylko, że decyzję o odsunięciu piłkarzy Michniewicz podjął autorytarnie. A podjął ją dlatego, że "nie każdy w tej drużynie ciągnie wózek w jedną stronę".

Więcej treści sportowych, w tym o Legii Warszawa, znajdziesz też na stronie głównej Gazeta.pl.

Legia Warszawa zwolniła Czesława Michniewicza

- Czy możemy umówić się na telefon koło 19? Teraz myślami jestem trochę gdzie indziej - przeprosił nas w poniedziałek przed południem Marcin Brosz. O tym, że to właśnie on mógłby zostać trenerem Legii, pisało się już w poprzednich tygodniach. Brosz pod koniec maja po pięciu latach pracy odszedł z Górnika. Przy Łazienkowskiej ma zwolenników. Jest postrzegany jako zdolny trener młodego pokolenia, który lubi i potrafi stawiać na młodzież. I teraz też był rozważany w kontekście pracy. Ale no właśnie: tylko rozważany, bo od początku najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Michniewicza był Marek Papszun.

I wygląda na to, że nadal jest, bo rozwiązanie z Gołębiewskim jest tymczasowe. Jego asystentem zostanie Inaki Astiz - były piłkarz Legii, który pracował już z nim w rezerwach oraz Przemysław Małecki. Pierwotnie  to jego wskazywano, że zostanie pierwszym trenerem. To dotychczasowy asystent w zespole mistrza Polski. Do Warszawy został ściągnięty przed rokiem właśnie przez Michniewicza, ale stracił on zaufanie do swojego współpracownika. Meczyki.pl w niedzielę pisały o Małeckim, że to trener z dużym ego i aspiracjami, który jednak w drużynie traktowany jest jako "ucho prezesa" (więcej tutaj). Jako osoba nielojalna wobec Michniewicza, o czym może też świadczyć fakt, że Małeckiego nie było na ławce rezerwowych w trakcie niedzielnego meczu w Gliwicach.

Marek Gołębiewski: Chcemy ekscytować, a nie zanudzać

"To nieprawda" - dostaliśmy w poniedziałek po południu taką wiadomość z Łazienkowskiej, gdzie zapytaliśmy o to, czy Małecki będzie teraz pierwszym trenerem Legii. Prawdą za to jest to, że Legia w poniedziałek ma przedostatni trening przed wylotem do Szczecina, gdzie w czwartek zagra ze Świtem Skolwin w 1/16 Pucharu Polski.

- Chcemy ekscytować, a nie zanudzać - mówił Gołębiewski po przyjściu do Legii w rozmowie z oficjalną stroną klubu. Na Łazienkowską trafił ze Skry Częstochowa, z którą w zeszłym sezonie zajął szóste miejsce w drugiej lidze. Karierę trenerską rozpoczął w Białobrzegach, gdzie dbał o rozwój młodych piłkarzy miejscowej Pilicy. W latach 2012-2019 związany był z Escolą Varsovia, gdzie prowadził zespoły juniorskie, drużynę U-19 oraz pracował w roli trenera-koordynatora. Na początku 2020 roku z Escoli odszedł do Ząbkovii Ząbki, skąd w czerwcu trafił do Legii, gdzie w poniedziałek wraz z Michniewiczem odszedł inny asystent - Kamil Potrykus.

Więcej o:

WynikiTabela