Cracovia wygrywa pierwszy mecz w tym roku. Lech Poznań z najgorszym bilansem od 16 lat!

Krótko trwała nadzieja Lecha Poznań na dołączenie do ligowej czołówki. Na przełomie lutego i marca drużyna Dariusza Żurawia odniosła trzy zwycięstwa z rzędu i pięła się w górę tabeli. Od połowy marca nie potrafi już jednak wygrać meczu. W dodatku w dwóch spotkaniach z rzędu u siebie zdobyła tylko punkt - remis z Piastem Gliwice 0:0 i porażka 2:3 z grającą przez blisko 40 minut w dziesiątkę Jagiellonią Białystok.

W czterech ostatnich spotkaniach Cracovii z Lechem obie drużyny zdobywały bramki. Nie inaczej było w sobotni wieczór. Lepiej zaczęli poznaniacy, którzy w 28. minucie po dziewiątym golu w tym sezonie Szweda Mikaela Ishaka objęli prowadzenie. Tuż przed przerwą wyrównał Michal Siplak. W 57. minucie Pelle van Amersfoort wykorzystał podanie Sergiu Hanci i głową zdobył zwycięską bramkę. Cztery minuty później fatalne pudło zaliczył Ishak. Szwed nie trafił do bramki z czterech metrów.

W ostatniej minucie w polu karnym ręką zagrał Dawid Szymonowicz. Sędzia Damian Sylwestrzak oglądał sytuację na powtórce, ale nie podyktował jedenastki. W efekcie poznaniacy po 23. kolejkach mają zaledwie 29 punktów. To ich najgorszy wynik od sezonu 2004/2005!

Po tej porażce Lech zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli, ale w poniedziałek po rozegraniu wszystkich spotkań tej kolejki, może spaść nawet na dwunastą lokatę. Cracovia wciąż jest 14., ale zwiększyła przewagę do pięciu punktów nad ostatnim Podbeskidzie Bielsko-Biała.

W następnej kolejce, w niedzielę 11 kwietnia Lech w hicie kolejki podejmie pewnie zmierzając po mistrzostwo Polski Legię Warszawa, a Cracovia zagra na wyjeździe z Jagiellonią Białystok (9 kwietnia). 

Inne dzisiejsze mecze PKO BP Ekstraklasy:

Wisła Płock - Piast Gliwice 0:1 (0:0),

Legia Warszawa - Pogoń Szczecin 4:2 (4:1).