We wtorek w godzinach popołudniowych Michał Probierz ogłosił kadrę reprezentacji Polski na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Nie było w niej Wojciecha Szczęsnego, który kilkadziesiąt minut wcześniej ogłosił zakończenie kariery piłkarskiej. Probierz postanowił powołać czterech bramkarzy: Łukasza Skorupskiego (Bologna), Marcina Bułkę (OGC Nice), Bartłomieja Drągowskiego (Panathinaikos) oraz Bartosza Mrozka (Lech Poznań). Dla Mrozka to pierwsze powołanie do kadry, choć wcześniej był rozważany jako tzw. bramkarz treningowy na Euro 2024.
Zdecydowanie największym nieobecnym w kadrze Probierza jest Kamil Grabara. Bramkarz Wolfsburga zadebiutował w poprzedni weekend w Bundeslidze, w przegranym 2:3 meczu z Bayernem Monachium. Mimo trzech straconych goli Grabara został wybrany najlepszym piłkarzem tego spotkania i znalazł się w jedenastce kolejki według magazynu "Kicker". - Jeśli to poszło z klucza: "Grabara to nie moja bajka. Grabary nie lubię. Grabara jest zbyt kontrowersyjny", to sportowo ja tego nie rozumiem - mówił Mateusz Borek w studiu Kanału Sportowego.
"Zapominamy o jednym - Kamil Grabara sam w wywiadzie powiedział, że na trzeciego to mu się nie chce. A niby czemu miałby być przed Skorupskim czy Bułką, którzy też są w dobrej formie i przylatywali na każde zgrupowanie?" - przypomina Jakub Seweryn ze Sport.pl. Do tej pory Grabara zagrał tylko jeden mecz w reprezentacji Polski - w czerwcu 2022 r. przeciwko Walii (2:1) w Lidze Narodów. Grabara znalazł się w kadrze Biało-Czerwonych na mundial w Katarze, ale był tam rezerwowym.
O brak Grabary w kadrze portal WP SportoweFakty postanowił zapytać Jacka Bąka, byłego reprezentanta Polski. Wygląda na to, że sporą rolę w braku tego bramkarza na liście powołanych odgrywa fakt, że Grabara mówi publicznie o tym, że nie chce być rezerwowym. - Jeśli nie chce być dwójką czy trójką, to musi jeszcze trochę popracować i rozegrać przynajmniej jeden sezon w Bundeslidze. Reprezentacja jest jak rodzina i nie ma, że ktoś nie chce być dwójką. Dziś gra ten, jutro może tamten - powiedział.
- Grabara ma ciężki charakter i nie powołuje się go, żeby nie zepsuć atmosfery w kadrze. On powinien trochę zejść na ziemię i schować ego do kieszeni. Niewykluczone, że za chwilę będzie numerem jeden w reprezentacji, ale może pora przestać patrzeć na siebie, a zacząć patrzeć na dobro zespołu. Kluby można zmieniać, a reprezentacja jest jedna - dodał Bąk.
Były obrońca odniósł się też do zakończenia kariery przez Wojciecha Szczęsnego. - To klasowy bramkarz. Trudno sobie wyobrazić lepszą karierę. Mógł jeszcze pograć parę lat na wysokim poziomie, ale trzeba uszanować tę decyzję. Schodzi z najwyższego piętra. Duża strata dla reprezentacji, nawet jeśli mamy innych dobrych bramkarzy - komentuje były reprezentant Polski.
Jeszcze przed wrześniową przerwą na mecze reprezentacji Wolfsburg zagra na wyjeździe z Holstein Kiel. Może zatem dojść do polskiego pojedynku między Kamilem Grabarą a Tymoteuszem Puchaczem. To spotkanie odbędzie się w sobotę o godz. 15:30.