Całe lato zastanawialiśmy się, w jakim klubie w kolejnym sezonie zagra Wojciech Szczęsny. Jeszcze w trakcie Euro 2024 reprezentant Polski łączony był z Al-Nassr, ale ostatecznie nie doszedł do porozumienia. Kilkanaście dni temu Szczęsny rozwiązał kontrakt z Juventusem i wydawało się, że tylko kwestią dni jest ogłoszenie nowego klubu.
Zwłaszcza że chętnych nie brakowało. Szczęsnym interesowały się kluby ze wszystkich topowych lig. Według medialnych spekulacji Polak mógł zostać we Włoszech, ale też wrócić na Wyspy Brytyjskie, które opuścił w 2015 r., wyjeżdżając na wypożyczenie do Romy.
Jeszcze w weekend Szczęsny udzielił wywiadu Eleven Sports, w którym nie sugerował szokującej decyzji. - Na 80 proc. wiem, co będzie, ale nie lubię za wcześnie mówić. Czy to będzie bombazo? Nie, nie - mówił.
Tymczasem we wtorek po południu Szczęsny opublikował na Instagramie post, w którym poinformował o zakończeniu zawodowej kariery. "Opuściłem Warszawę, moje rodzinne miasto, w czerwcu 2006 r., aby dołączyć do Arsenalu z jednym marzeniem - zarabiać na życie dzięki piłce nożnej" - zaczął Szczęsny.
"Nie wiedziałem, że będzie to początek podróży życia. Nie wiedziałem, że będę grał w największych klubach świata i będę reprezentował swój kraj 84 razy. Nie wiedziałem, że nie tylko będę zarabiał na życie dzięki grze, ale że gra stanie się całym moim życiem. Nie tylko spełniłem swoje marzenia, ale dotarłem tam, gdzie moja wyobraźnia nie śmiałaby mnie zaprowadzić" - dodał.
"Grałem na najwyższym poziomie z najlepszymi piłkarzami w historii, nigdy nie czując się gorszym. Znalazłem przyjaciół na całe życie, stworzyłem niezapomniane wspomnienia i poznałem ludzi, którzy wywarli niesamowity wpływ na moje życie. Wszystko, co mam i to, kim jestem, zawdzięczam tej pięknej grze" - kontynuował.
"Ale dałem też grze wszystko, co miałem. Dałem grze 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. "Chociaż moje ciało jest gotowe na kolejne wyzwania, to serce już nie. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie - mojej wspaniałej żonie Marinie i naszej dwójce pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem odejść z zawodowego futbolu".
"Koniec podróży to czas na refleksję i wdzięczność. Jest wiele osób, którym chciałbym podziękować w tym miejscu, ale postaram się to zrobić osobiście. Ale wam - kibicom - jestem winien szczególne podziękowania za to, że byliście ze mną w tej podróży. Za wsparcie i krytykę, za miłość i nienawiść, za to, że jesteście najpiękniejszą i najbardziej romantyczną częścią piłki nożnej. Bez was nic z tego nie miałoby sensu! Dziękuję!".
"Każda historia ma swój koniec, ale w życiu każdy koniec jest nowym początkiem. Co przyniesie mi ta nowa ścieżka, pokaże tylko czas. Ale jeśli ostatnie 18 lat czegoś mnie nauczyło, to tego, że nic nie jest niemożliwe i uwierzcie mi, będę marzył o WIELKICH rzeczach!" - podsumował Szczęsny.
Bramkarz w kwietniu skończył 34 lata. Wychowanek Agrykoli Warszawa był kolejno zawodnikiem Legii, Arsenalu, który wypożyczał go do Brentford i Romy, oraz Juventusu. Z Arsenalem Szczęsny zdobył dwa Puchary Anglii i Tarczę Wspólnoty. W Juventusie sięgnął po trzy mistrzostwa kraju, trzy Puchary Włoch i dwa Superpuchary kraju.
W reprezentacji Polski Szczęsny rozegrał 84 spotkania. To najwięcej w historii z naszych bramkarzy. Szczęsny był uczestnikiem mistrzostw Europy w 2012, 2016, 2021 i 2024 r. 34-latek zagrał też na mundialach w 2018 i 2022 r.