W ostatnich dniach sporo działo się wokół PZPN. Najpierw doszło do spięcia między Tomaszem Smokowskim a Cezarym Kuleszą, któremu dziennikarz zarzucił, że podczas Gali Ekstraklasy był pod wpływem alkoholu. Następnie wyrzucony ze związku został były reprezentant Polski, który uderzył w... oczywiście prezesa PZPN oraz selekcjonera Michała Probierza.
"Ewidentnie mamy tu do czynienia z jakąś - mówiąc oględnie - totalną amatorką. Dwóch fanów muzyki Zenka Martyniuka odpowiada za najważniejszą drużynę w tym kraju i robią to na zasadzie 'wieś tańczy i śpiewa" - przekazał. Bardzo szybko 61-latek odpowiedział za te słowa i został wyrzucony z federacji.
Dziennikarz Tomasz Włodarczyk przekazał za to w piątek wreszcie dobre wieści dla związku. "PZPN jest bliski przedłużenia kontraktu z firmą InPost!" - napisał na portalu X. Informacja jest mocno zaskakująca, gdyż wydawało się, że po wydarzeniach z ubiegłego roku, kiedy na pokładzie samolotu reprezentacji Polski do Kiszyniowa znalazł się skazany za korupcję Mirosław Stasiak, firma zerwie współpracę ze związkiem.
PZPN wytłumaczył się, że działacz pojawił się w samolocie na zaproszenie jednego ze sponsorów. Prezes Rafał Brzoska w mocnych słowach skomentował ten komunikat. "Sugerowanie przez PZPN, że osoba powiązana z korupcją w piłce, czyli Pan Stasiak rzekomo był zaproszony do Mołdawii przez jednego ze sponsorów (gdzie InPost jest jednym ze sponsorów) jest skandalicznym nadużyciem!" - stwierdził. Na dodatek niejako rozkazał wskazanie konkretnej firmy pod groźbą zerwania współpracy z federacją. Cały sprawa rozeszła się jednak po kościach.
Włodarczyk dodał, że nowy kontrakt między PZPN a firmą InPost ma obowiązywać cztery lata. Dzięki temu federacja otrzyma łącznie kilkadziesiąt milionów złotych. "Słyszymy, że to jedna z największych umów sponsorskich w historii" - skwitował. Oba podmioty współpracują od maja 2022 roku, a wówczas Sebastian Staszewski informował, że związek miał inkasować od partnera 8-10 milionów rocznie.
To jednak nie koniec, gdyż nowym sponsorem PZPN została właśnie też firma cateringowa - Kuchnia Vikinga. Obie strony podpisały umowę na dwa lata z możliwością przedłużenia o kolejne 24 miesiące. Tym samym federacja powraca do pomysłu sprzed roku, gdy wówczas nie osiągnięto porozumienia po wypłynięciu faktów odnośnie do wiceszefa firmy Pawła Fiedoruka.
Komentarze (0)
PZPN robi interes życia. Zarobi grube miliony. "Największa umowa w historii"
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy - napisz pierwszy z nich!