Reprezentacja Polski zajęła trzecie miejsce w grupie eliminacyjnej i wciąż nie wywalczyła przepustki na Euro 2024 w Niemczech. O awans będzie musiała powalczyć w marcowych barażach. Ostatnie wyniki naszej kadry nie napawają jednak optymizmem. I tu pojawia się pytanie, co jeśli w nich przegramy? Co wówczas stanie się z selekcjonerem Michałem Probierzem?
Decyzja w takim wypadku należeć będzie do prezesa PZPN Cezarego Kuleszy, chyba że Michał Probierz sam poda się do dymisji. O taką ewentualność został zapytany w wywiadzie dla Goal.com na YouTube. - Nie. Nie złożę dymisji. Dlaczego miałbym złożyć? Mam kontrakt podpisany na dłużej, robię swoją pracę i tak jak powiedziałem, ten zespół zmienia pokolenie, zmienia pewne struktury i nie mam zamiaru w żadnym wypadku podać się do dymisji - zadeklarował jasno.
Kontrakt Probierza obowiązuje do 2026 roku. Oznacza to, że powinien on poprowadzić kadrę również w eliminacjach do kolejnych mistrzostw świata w USA, Kanadzie i Meksyku. Już na pierwszej konferencji prasowej przedstawiciele PZPN-u ujawnili, że umowa nie zawiera żadnej klauzuli na wypadek braku awansu na Euro 2024.
W barażach Polacy najpierw zmierzą się u siebie z Estonią. Jeśli wygrają, w decydującym starciu zagrają na wyjeździe ze zwycięzcą meczu Walia - Finlandia. Probierz powiedział także, w jakich elemntach gry reprezentacji kibice mogą szukać optymizmu. - Jak przyszedłem do reprezentacji, to powiedziałem, że zmienimy całą organizację. Zmieniliśmy organizację gry i uważam, że jest na coraz lepszym poziomie. Powiedziałem, że postaramy się grać ofensywną piłkę i tak było w dwóch ostatnich meczach - zapewniał.
Jak na razie kadra prowadzona przez Probierza pozostaje niepokonana. Jej bilans to dwa zwycięstwa (z Wyspami Owczymi i Łotwą) i dwa remisy (z Mołdawią i Czechami).
Komentarze (5)
Probierz podjął decyzję, co zrobi w razie klapy w barażach. Jednoznacznie
Nie widać jej dalej.