• Link został skopiowany

Oto co Michniewicz zrobił z reprezentacją Polski

Czesław Michniewicz nie poprowadzi dłużej piłkarskiej reprezentacji Polski, o czym w czwartek poinformował PZPN. Selekcjoner zaczął kadencję obiecująco, ale skończył z gorszym bilansem od dwóch poprzedników - Paulo Sousy czy Jerzego Brzęczka.
Michniewicz Kasperczak
Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl

Czesław Michniewicz objął reprezentację Polski 31 stycznia po tym, jak z kadry nagle, miesiąc wcześniej, uciekł Portugalczyk Paulo Sousa. Nowy selekcjoner wypełnił wszystkie postawione przed nim zadania, a mimo to nie utrzymał posady. W czwartek 22 grudnia PZPN poinformował, że nie przedłuży kontraktu z Michniewiczem. Na taką decyzją wpływ miał nie tylko zbyt defensywny styl gry na mundialu w Katarze, ale również wszelkie afery, które wybuchły po turnieju.

Zobacz wideo Rostkowski ocenił finał Marciniaka: Mecz Francja-Argentyna dobrze sędziowany przez Polaka

Michniewicz rozpoczął najlepiej w XXI, ale nie zakończył kadencji wybitnie. Lepsze statystyki ma Sousa i Brzęczek

Teraz nadszedł czas podsumowań kadencji 52-latka. Michniewicz poprowadził kadrę w 13 spotkaniach - pięć zakończyło się zwycięstwem, trzy remisem i pięć porażką. To oznacza, że zdobywał około 1,38 punktów na mecz. To piąty najniższy wynik w XXI wieku. Lepszymi statystykami może pochwalić dwóch ostatnich selekcjonerów reprezentacji Polski, którzy pracowali porównywalnie długo. 

Paulo Sousa prowadził Biało-Czerwonych w 15 spotkaniach - sześć wygrał, pięć zremisował, a cztery zakończyły się porażką. To daje 1,51 punktów na mecz. Razem z kadrą wystąpił na Euro 2020, ale nie udało mu się nawet wyjść z fazy grupowej, co było dużym rozczarowaniem.

Z kolei jego poprzednik, a więc Jerzy Brzęczek stał na czele kadry w 24 spotkaniach. 12 z nich zakończyło się triumfem Biało-Czerwonych, pięć remisem i siedem porażką. To daje 1,71 punktów na mecz. 

Patrząc na powyższe statystyki Michniewicz wypada zdecydowanie gorzej na tle poprzedników. Jednak trzeba zauważyć, że miał lepszy początek kadencji od pozostałych szkoleniowców. Co więcej, żaden inny trener polskiej reprezentacji nie miał lepszego startu w XXI wieku. W pierwszych trzech meczach Michniewicz triumfował dwukrotnie (w barażach ze Szwecją 2:0 i w 1. kolejce Ligi Narodów z Walią 2:1) i zremisował ze Szkocją 1:1 w meczu towarzyskim. 

Więcej treści sportowych na stronie głównej Gazeta.pl

Wcześniej najlepszym początkiem pracy w kadrze mógł się pochwalić Paweł Janas, który po pierwszych trzech spotkaniach odniósł jedno zwycięstwo i dwukrotnie zremisował. Z kolei dwaj ostatni szkoleniowcy, a więc Sousa i Brzęczek legitymowali się bilansem kolejno "remis, porażka, zwycięstwo" i "dwa remisy oraz porażka". Tak więc Michniewicz obok wspomnianego Janasa, to także jedyny selekcjoner reprezentacji Polski w tym stuleciu, który nie przegrał żadnego ze swoich trzech pierwszych meczów

Jednak czwarte spotkanie przerwało tę niesamowitą passę, i to boleśnie. W 2. kolejce LN Polska przegrała aż 1:6 z Belgią. Później było nieco lepiej. Biało-Czerwoni zremisowali 2:2 z Holandią, ponieśli porażkę z Belgią 0:1 i Holandią 0:2, a na koniec wygrali 1:0 z Walią. Dzięki temu utrzymali się w dywizji A - drugi cel na liście PZPN odhaczony. 

Przed mistrzostwami świata Polacy rozegrali jeszcze mecz towarzyski z Chile i wygrali 1:0. Później nadszedł czas na najważniejsze starcie, jakim były mistrzostwa świata. Biało-Czerwoni poradzili sobie przyzwoicie w fazie grupowej - zremisowali 0:0 z Meksykiem, wygrali 2:0 z Arabią Saudyjską i przegrali 0:2 z Argentyną. Udało im się wyjść z grupy, dzięki czemu po raz pierwszy od 36 lat awansowali do fazy pucharowej. Tam przegrali 1:3 z Francją. 

Ostatecznie Michniewicz zrealizował wszystkie cele - wygrał baraże do mistrzostw świata, utrzymał się w dywizji A Ligi Narodów i awansował do 1/8 finału mundialu. To jednak nie wystarczyło, by zachować posadę. O tym, kto zostanie nowym selekcjonerem, przekonamy się w najbliższych dniach. 

Więcej o:

WynikiTabela