Skandal. Tym razem Martinez grubo przesadził. Alarmują FIFA

Emiliano Martinez został zapamiętany przez wszystkich fanów po obscenicznym geście, jaki wykonał na ceremonii medalowej mundialu w Katarze. - To największy dupek i najbardziej znienawidzona osoba w świecie futbolu - mówi o nim Adil Rami. Ostatnio bramkarz dał się ponieść po raz kolejny podczas świętowania zwycięstwa w Copa America. Teraz znów "odpłynął" po porażce z Kolumbią, natomiast tym razem grożą mu surowe konsekwencje.

Emiliano Martinez miał duży udział przy zdobyciu mistrzostwa świata w Katarze. Nie dość, że przez cały turniej bronił doskonale, to w finale najpierw w 120. minucie powstrzymał Kolo Muaniego, a w serii rzutów karnych odbił strzał Comana. Nie zapadł w pamięci kibiców jednak za sportowe dokonania, a glównie z uwagi na skandaliczny gest, jakiego dopuścił się podczas rozdania nagród. Otrzymał Złotą Rękawicę, ale wówczas wyraźnie go poniosło.

Zobacz wideo Mistrz Włoch wygrywa BOGDANKA Volley Cup. Kamil Semeniuk o organizacji: Klub, w którym gram, może się uczyć

Tylko popatrz, co znów wyczynił Emiliano Martinez. "Co za ku*wa"

- Inny poziom sk... - podsumował jego zachowanie były piłkarz Arsenalu Ian Wright. - To największy dupek i najbardziej znienawidzona osoba w świecie futbolu - dodał mistrz świata sprzed czterech lat Adil Rami. I trudno się dziwić tym słowom, gdyż bramkarz po prostu wziął rękawice do ręki i nagle trzymał przed swoimi genitaliami. "To, co chciał przez to przekazać, pozostanie jego tajemnicą" - pisał Paweł Matys ze Sport.pl.

Argentyńczyk znany jest z kontrowersyjnych zachowań, a kolejny popis zobaczyliśmy parę dni temu. Po wygranym meczu z Chile wspólnie z kolegami miał okazję po raz pierwszy świętować z argentyńskimi kibicami triumf w Copa America. Nie obyło się bez żenujących scen, gdyż 32-latek tym razem przyłożył sobie do krocza... puchar za wygrane turnieju. Nie minął nawet tydzień, a ten znów znalazł się w centrum zainteresowania kibiców i dziennikarzy. 

Argentyńczycy polegli w nocy z wtorku na środę w spotkaniu el. MŚ 2026 z Kolumbią po kolejnym świetnym występie Jamesa Rodrigueza. Była to ich druga porażka w walce o awans na mundial. Najwyraźniej Martinez nie mógł sobie z nią poradzić, w związku z czym ucierpiał operator jednej z telewizji. Ten nagrywał bramkarza, kiedy schodził z boiska, ale nagle został przez niego trafiony. Po prostu wymierzył cios otwartą ręką w kamerę.

"Jak zwykle Emiliano bez klasy", "co za ku*wa", "bolesny przegrany" - czytamy w komentarzach. Jeden z fanów zapytał za to ironicznie: dlaczego go nagrywacie, on jest mistrzem świata. Pozostała część wysyłała tylko płaczące ze śmiechu emotikony, dając do zrozumienia, że cieszą się z frustracji bramkarza. 

Niedługo potem zamieszczono w sieci komunikat kolumbijskiego stowarzyszenia dziennikarzy. "Potępiamy akt agresji Argentyńczyka. Uderzenie kamerzysty w celu upuszczenia kamery na ziemię jest atakiem na wolność słowa, do którego nasz związek nie dopuszcza. Kolumbia jest krajem, w którym szanuje się to, dlatego zwracamy się z prośbą do Kolumbijskiej Federacji Piłki Nożnej o zabranie głosu w tej sprawie. Żądamy, by FIFA nałożyła sankcję na bramkarza, który nie jest przykładem dla młodych ludzi" - napisano.

Po ośmiu rozegranych meczach Argentyńczycy są liderami tabeli z dorobkiem 18 pkt. Tuż za nimi są właśnie Kolumbijczycy, którzy mają dwa punkty straty. Sporą sensacją jest dopiero piąte miejsce Brazylii, która w nocy znów rozczarowała i przegrała z Paragwajem 0:1. To była ich czwarta porażka w tych eliminacjach. 

Więcej o: