Wszyscy mówią o zachowaniu Martineza po wygranej Argentyny. Żenujący "popis"

Reprezentacja Argentyny jest nie do zatrzymania. Mimo że podczas wrześniowego zgrupowania nieobecny jest kontuzjowany Leo Messi, to w meczu z Chile mistrzowie świata nie dali rywalowi większych szans i odnieśli przekonujące zwycięstwo. Było to też ich pierwsze spotkanie na własnej ziemi po triumfie w Copa America, w związku z czym odbyła się feta z kibicami, a także pożegnanie legendy. Poza tym znów dał o sobie znać Emiliano Martinez.

Reprezentacja Argentyny podczas wrześniowego zgrupowania musi radzić sobie bez kontuzjowanego Leo Messiego, który znalazł się poza kadrą. Jednak nawet bez niego uchodziła za faworyta potyczki z Chile, która odbyła się w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu. Dla obu zespołów było to siódme spotkanie w ramach eliminacji mistrzostw świata 2026.

Zobacz wideo Lewandowski dostał koszulki do podpisu i się zaczęło

Reprezentacja Argentyny nie dała szans Chile. Przedłużyła świetną passę

Od samego początku Argentyńczycy przeważali, tyle że nie potrafili potwierdzić tego zdobyciem bramki. To mogło się zemścić w doliczonym czasie pierwszej połowy, gdy uderzenie głową Matiasa Catalana trafiło w słupek.

Dopiero trzy minuty po przerwie mistrzom świata udało się wyjść na prowadzenie. Po dograniu Juliana Alvareza piłkę sprytnie przepuścił Lautaro Martinez, na co tylko czekał wbiegający w pole karne Alexis Mac Allister, który oddał niezbyt mocny, ale precyzyjny strzał.

Później Argentyna kontrolowała przebieg spotkania, lecz kolejne bramki zdobyła dopiero na kilka minut przed końcem. Najpierw kapitalnie zza pola karnego przymierzył Alvarez, a następnie z trudnej pozycji trafił Paulo Dybala i skończyło się wynikiem 3:0. Dla kadry Lionela Scaloniego był to 12. mecz z rzędu bez porażki.

Eliminacje MŚ 2026 w strefie CONMEBOL: Argentyna - Chile 3:0

  • gole: Alexis Mac Allister 48', Julian Alvarez 84', Paulo Dybala 90+1'
 

Argentyńczycy świętowali z kibicami i pożegnali Angela di Marię. Emiliano Martinez przesadził

Dla reprezentacji Argentyny było to pierwsze domowe spotkanie po zwycięskim Copa America, w związku z czym po zakończeniu spotkania zaprezentowali puchar kibicom i świętowali z nimi niedawny sukces. Przy tej okazji odbyło się także pożegnanie Angela di Marii, który po mistrzostwach kontynentu zakończył reprezentacyjną karierę.

Podczas fety nie obyło się bez zadziwiających, a wręcz żenujących scen. Znów centrum uwagi znalazł się kontrowersyjny bramkarz Emiliano Martinez, po raz kolejny za sprawą obscenicznego gestu. Tym razem przyłożył sobie do krocza puchar za wygranie Copa America, co było nawiązaniem do jego gestu po zwycięskim finale MŚ, gdy przyłożył sobie do genitaliów Złotą Rękawicę dla najlepszego bramkarza turnieju. Wideo szybko stało się popularne w sieci. 

Mimo wszystko Argentyńczycy mają sporo powodów do radości. Wygrana z Chile sprawiła, że w eliminacjach MŚ zdobyli już 18 punktów i umocnili się na pierwszym miejscu w tabeli strefy CONMEBOL. Kolejny mecz rozegrają 10 września z Kolumbią - będzie to rewanż za niedawny finał Copa America.

Więcej o: