Dyskusje z kibicami innych drużyn, czy niegryzienie się w język są czymś, co charakteryzuje Kamila Grabarę. Golkiper FC Kopenhagi w tym sezonie podpadł m.in. fanom Galatasaray po spotkaniu Ligi Mistrzów, gdy określił ich stadion "g***ianą dziurą". Innym razem, sfrustrowany uderzył piłką z całej siły w plecy rywala, co Tomasz Smokowski określił mianem "niedojrzałego zachowania".
Także w sobotnim meczu na wyjeździe z Viborg FF Grabara "zagotował się" po jednej z sytuacji w pierwszej połowie spotkania. Przy wyniku 0:0 w 29. minucie polski bramkarz złapał piłkę po rzucie różnym i wtedy był blokowany przez Anosike'a Ementa przed szybkim wznowieniem gry. Grabara poirytowany najpierw uderzył rywala w plecy, a następnie złapał na kark i rzucił na murawę. Na swoje szczęście arbiter był dla niego bardzo łaskawy i pokazał mu oraz jego rywalowi po żółtej kartce, chociaż 24-latek mógł już wtedy udać się pod prysznic.
"Można postawić tezę, że Grabara za ostro potraktował rywala i mógł zobaczyć czerwoną kartkę" - ocenił duński Eurosport. W mocnych słowach zachowanie bramkarza ocenił też portal tipsbladet.dk.
"Niektórzy pomyślą, że Kamil Grabara powinien zostać wcześniej wysłany pod prysznic, inni zaś powiedzą, że przepychanka z Anosike Ementą nie była na tyle zacięta, żeby pokazać mu czerwoną kartkę. W każdym razie było to całkowicie głupie zachowanie Kamila Grabary. Bramkarz zagotował się, ale skończyło się na pogodzeniu i żółtej kartce dla każdego z nich" - czytamy na portalu.
Ostatecznie Kopenhaga i tak przegrała to spotkanie 1:2. Dalej jednak przewodzi w tabeli z 33 punktami i trzema przewagi nad drugim Brondby i trzecim FC Midtjylland. Oba te zespoły mają jednak jedno spotkanie rozegrane mniej od zespołu ze stolicy Danii.
A jak spisuje się Kamil Grabara w tym sezonie? W 26 meczach w tym sezonie wpuścił 32 bramki i zanotował dziewięć czystych kont.
Komentarze (1)
Burza wokół Grabary w Danii. Przekroczył granicę. "Całkowicie głupie"