Szymon Marciniak musi się zmierzyć z dość niespodziewanymi problemami. W czwartek Stowarzyszenie "Nigdy Więcej", które zajmuje się przeciwdziałaniem jakichkolwiek formom dyskryminacji, wydało oświadczenie w sprawie arbitra. Powodem tego była jego obecność na spotkaniu Sławomira Mentzena, czyli jednego z liderów "Konfederacji". UEFA zbada sprawę, a Polak może zostać nawet odsunięty od prowadzenia meczu finałowego Ligi Mistrzów pomiędzy Interem Mediolan a Manchesterem City.
Oświadczenie ws. Marciniaka wywołało wielkie poruszenie i informacja ta dotarła również do zagranicznych mediów. "Burza polityczna wokół Marciniaka. Polak może zostać wykluczony [z prowadzenia finału Ligi Mistrzów] z powodu obecności na spotkaniu skrajnej prawicy" - czytamy we włoskiej "La Repubblica". I nie wszyscy byli tak dyplomatyczni. "Rasista i homofob" - grzmi w tytule "Il Faro". Dziennikarze wprost napisali, że wszystko wskazuje na to, że Marciniak zostanie odsunięty od prowadzenia finału, aczkolwiek w rzeczywistości taki scenariusz wydaje się być mało prawdopodobny. We Włoszech ten temat poruszyło także Sky Sports. - Jeśli Marciniak nie poprowadzi finału, jego kariera będzie skończona. Trochę znam działania FIFA i uważam, że jutro jego kariera się skończy - powiedział z kolei Tancredi Palmeri ze Sport Italia.
"Był obecny na spotkaniu skrajnie prawicowej partii znanej ze swoich ksenofobicznych, homofobicznych, rasistowskich i antysemickich stanowisk" - napisała z kolei "Marca". Hiszpanie dodali, że Polak czeka na podjęcie decyzji przez UEFA. "Był głównym mówcą na imprezie zorganizowanej przez skrajnie prawicowego polityka" - dodaje brytyjski "The Guardian".
Sprawa dotarła również na Węgry. "42-letni Marciniak jest zmuszony tłumaczyć się w drażliwej sprawie" - czytamy na stronie Sportal.hu. O Marciniaku napisali również dziennikarze z bośniackiego SportSport.ba.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
UEFA szybko zareagowała w tej sprawie i wysłała wiadomość do redakcji "Przeglądu Sportowego". "UEFA jest świadoma zarzutów dotyczących Szymona Marciniaka i domaga się pilnych wyjaśnień" - czytamy. Dodano, że następny komunikat zostanie wydany jutro. Były sędzia międzynarodowy Marcin Borski uspokaja wszystkich i twierdzi, że UEFA nie podejmie żadnych drastycznych kroków. - Sprawa nie jest błaha, wydarzenie miało pewne zabarwienie polityczne. Natomiast Szymon nie jest działaczem żadnej partii, nie wyrażał swojego poparcia, nie namawiał nikogo do głosowania. Myślę, że UEFA nie zrezygnuje z Marciniaka - powiedział w rozmowie z Marcinem Jazem ze Sport.pl.
Sam Marciniak również zabrał głos w tej sprawie, rozsyłając krótki komunikat, który można przeczytać TUTAJ.