AS Roma przegrała w środę w finale Ligi Europy z Sevillą po rzutach karnych. Wielu ekspertów oraz kibiców podzielało zdanie, że arbiter tego meczu Anthony Taylor nie zapanował nad zawodami. Łącznie pokazał w tym starciu 13 żółtych kartek, co stało się rekordowym wynikiem w rozgrywkach LE. Największe kontrowersje wzbudziła sytuacja z końcówki meczu, kiedy Roma domagała się rzutu karnego po zagraniu ręką w polu karnym. Sędzia Taylor jednak nie wskazał na jedenastkę.
Tuż po zakończeniu starcia szkoleniowiec włoskiego klubu Jose Mourinho czekał na arbitra na stadionowym parkingu. - Gratulacje, ty je***a hańbo! Gów****e decyzje. Wyp*****laj - wykrzykiwał szkoleniowiec w kierunku Taylora. Nie oszczędził go również podczas pomeczowej konferencji prasowej. - To był intensywny, męski, emocjonujący mecz z sędzią, który przypominał Hiszpana - przekazał. Konsekwencje tych zachowań mogą go pozbawić zmiany pracodawcy.
Od kilku tygodni w mediach przewijają się plotki na temat przejścia Mourinho do PSG. Portugalczyk niejako podsycił spekulacje o odejściu z Romy podczas konferencji prasowej po finale LE. - Nie wiem, czy zostanę na kolejny sezon. W poniedziałek jadę z żoną na wakacje, a później porozmawiamy i zobaczymy - zakomunikował.
Jak poinformowało "The Sun", Portugalczyk może mieć jednak problemy z objęciem stanowiska trenera paryskiego klubu. Za obrażanie sędziego Taylora oraz delegata UEFA Roberto Rosettiego, któremu również zarzucił stronnictwo, grozi mu nawet sześciu meczów zawieszenia w europejskich rozgrywkach.
Więcej podobnych treści znajdziesz na Gazeta.pl
Aby do tego doszło, sędzia Taylor musi złożyć w czwartek oficjalny raport wydarzeń z parkingowego stadionu. Kiedy to zrobi, Mourinho będzie postawiony pod ścianą, ponieważ w sieci krążą materiały wideo z tego incydentu. Angielski dziennik informuje, że jeśli taki scenariusz się sprawdzi, to szkoleniowiec nie będzie mógł poprowadzić mistrzów Francji w żadnym meczu fazy grupowej, co znacząco utrudni plany władz klubu o zdobyciu trofeum.
Na ostateczne rozstrzygnięcie sprawy musimy jednak poczekać, natomiast nie ulega wątpliwości, że w najbliższym czasie możemy spodziewać się konkretnych deklaracji ze strony UEFA.