Do tragedii Daniela Caina doszło na początku czerwca 2020 r. na imprezie z przyjaciółmi. Wypił drinka, do którego zostały dodane substancje nieznanego pochodzenia, o czym nie wiedział. Okazały się bardzo szkodliwe dla jego organizmu. Był w śpiączce, lekarze nie dawali mu większych szans na powrót do zdrowia. Mimo to rodzina walczy o jego lepszą przyszłość. organizując zbiórkę. Podkreśla, że 23-latek także się nie poddaje.
Po wypiciu drinka doszło u młodego mężczyzny do zatrzymania akcji serca. Jak opisują brytyjskie media, przyjaciele zauważyli, że coś jest nie tak, gdy skóra Caina miała "dziwny kolor". Natychmiast wezwali karetkę i podjęli się resuscytacji.
Pogotowie szybko dotarło na miejsce zdarzenia. Ratownicy przywrócili bicie serca po prawie pół godziny od momentu przybycia. Zabrali Caina do szpitala.
Lekarze zdecydowali się na wprowadzenie piłkarza w stan śpiączki farmakologicznej, w której znajdował się 25 dni. Nie byli optymistami co do jego zdrowia. Doszło do uszkodzenia mózgu z powodu braku dopływu tlenu. Naruszony został także kręgosłup. Obawiali się, że w ogóle się nie obudzi lub po przebudzeniu pozostanie w stanie wegetatywnym.
"Powiedziano nam straszną wiadomość, której żadna rodzina nie powinna usłyszeć. Diagnoza była taka, że nie przeżyje lub przeżyje z uszkodzeniem mózgu, jeśli będzie miał szczęście" - opisała rodzina na stronie zbiórki internetowej dla 23-latka.
Młody mężczyzna wybudził się ze śpiączki, co rodzina określa mianem cudu. Choć jego stan ciągle się poprawia, to cały proces przebiega bardzo wolno. Pamięć krótkotrwała została uszkodzona w znacznym stopniu, co też ma wpływ na trwającą rehabilitację. Lekarze wypuścili go do domu pod koniec grudnia 2022 r., Przez 2,5 roku był w pięciu różnych szpitalach.
23-latek w przeszłości grał w akademii Arsenalu, a także w sekcjach młodzieżowych klubów z niższych lig, które współpracują z Arsenalem - Comets, Hemel Aces i Hemel Town. Miał wyuczony zawód elektryka, współpracował z firmą Google.
Dziś Cain wymaga całodobowej opieki, zajmuje się nim rodzina. Ma stwierdzoną tetraplegię, jest to nieodwracalne porażenie czterokończynowe, ale sprawność każdej z kończyn może być upośledzona w różnym stopniu.
"Porusza się na wózku inwalidzkim i wymaga całodobowej opieki. Ma ograniczone ruchy górnej części ciała. Jest całkowicie zależny, trzeba go podnosić z łóżka oraz zabierać do łazienki" - czytamy na stronie zbiórki.
Cain przechodzi rehabilitację, która przynosi efekty. Dzięki terapii jest szansa na odzyskanie niemalże pełnej sprawności w nogach.
"Ma możliwość odzyskania pełnej sprawności w nogach, ponownego stania i chodzenia oraz osiągnięcia całkowitej niezależności. Będzie się to wiązało z intensywną i kosztowną rehabilitacją, ale jesteśmy zdeterminowani, by pomóc Danielowi znów się rozwijać" - oświadczyli najbliżsi 23-latka.
Pierwsze kilka sesji rehabilitacyjnych refundowała brytyjska służba zdrowia. Następne musi opłacić już rodzina. Godzina takiej sesji kosztuje ponad 60 funtów.
Do niedzieli godz. 10:00 czasu polskiego Cainowie zebrali ponad 40 tys. funtów, to 2/3 zakładanej kwoty. Rodzina chce mieć gotowy budżet na 3 do 5 lat rehabilitacji, a część pieniędzy przeznaczy na dostosowanie samochodu pod potrzeby niepełnosprawnego Daniela lub kupno nowego auta.
"Daniel przeszedł przez bolesną drogę, teraz czeka go trudna rehabilitacja. Będzie mógł wrócić do pełnej sprawności fizycznej, stanąć na własnych nogach, wrócić do swojego hobby i wznowić karierę" - podsumowuje pełna wiary rodzina.
Komentarze (25)
Piłkarzowi z Arsenalu dosypali coś do drinka. Dramat. Lekarze nie dawali mu szans
i jak drink uszkodził mu kręgosłup?