Łukasz Różański (14-0) miał szansę na zdobycie tytułu mistrza świata WBC w kategorii bridger (do 101,6 kg - red.). Jego rywalem na gali KnockOut Boxing Night 27 w Rzeszowie był Chorwat Alen Babić (11-0). Polak wniósł 100,8 kg na wagę podczas ceremonii ważenia, a jego rywal był o 5,2 kg lżejszy. "Łukasz Różański ma 37 lat, ale dopiero teraz staje przed życiową szansą. Jeśli wygra, zostanie pierwszym polskim mistrzem świata od 2016 r., gdy Krzysztof Głowacki stracił pas w starciu z Ołeksandrem Usykiem" - tak o Polaku pisał Antoni Partum, dziennikarz Sport.pl.
Od początku pierwszej rundy było pewne, że obaj pięściarze pójdą za ciosem i nie będą próbować rozwiązywać tej walki na punkty. Była totalna młócka, w której dużo lepiej czuł się Łukasz Różański. Po 84 sekundach Alen Babić po raz pierwszy leżał na deskach i był liczony po potężnym lewym sierpowym. 32 sekundy później Chorwat był już znokautowany i zasypany ciosami od Łukasza Różańskiego, przez co sędzia postanowił zakończyć pojedynek. Babić był w zasadzie zepchnięty do defensywy.
- Nie dochodzi do mnie, czego dokonałem. To było moje marzenie. Dziękuję mojej rodzinie, całemu teamowi i kibicom, bo bez nich by tego nie było - powiedział krótko Różański w rozmowie z TVP Sport, tuż po zdobyciu tytułu. 37-latek przekazał pas mistrzowski WBC w kategorii bridger swojemu bratu Marcinowi. Różański został piątym polskim mistrzem świata w boksie zawodowym, po Dariuszu Michalczewskim, Tomaszu Adamku, Krzysztofie Włodarczyku i Krzysztofie Głowackim.
Po zdobyciu tytułu mistrzowskiego Łukasz Różański jest zobowiązany do dwóch obowiązkowych obron pasa. Zgodnie z medialnymi doniesieniami, jego pierwszego rywala po pokonaniu Alena Babicia wyłoni eliminator, w którym zmierzy się Ryad Merhy (31-1, 26 KO) z Kevinem Lereną (28-2, 14 KO) - do tego pojedynku ma dojść 13 maja.