Kultowy francuski napastnik chce wrócić do piłki. Ma jasny cel powrotu

Djibril Cisse, kultowy francuski napastnik, zamierza wrócić do piłki? Były piłkarz Liverpoolu chciałby wznowić karierę, by zdobyć cztery bramki. Tyle mu brakuje, by poczuć się spełnionym.

Ekstrawagancki ubiór, masa tatuaży, pofarbowane włosy, zamiłowanie do imprez, nos do goli i kruche zdrowie - tak najlepiej scharakteryzować Djibrila Cisse. Uchodził za jeden z największych talentów we francuskiej piłce na początku XXI wieku. Najlepszy czas napastnika przypadł na 2004 rok, kiedy Liverpool kupił go z Auxerre za 14 milionów funtów. Z klubem z Anfield Road wygrał Ligę Mistrzów w 2005 roku, jednak to tam doznał też poważnej kontuzji, która spowolniła jego karierę. Na przestrzeni dwóch lat dwukrotnie poważnie złamał nogę. W trakcie bogatej kariery grał też m.in. w Marsylii, Sunderlandzie, Panathinaikosie, Lazio, QPR czy Kubaniu Krasnodar. Ostatnim profesjonalnym klubem 41-krotnego reprezentanta Francji był na wpół amatorski Panathinaikos Chicago, w którym kopał piłkę przez kilka miesięcy w 2021 roku.

Zobacz wideo Ile zarabia Fernando Santos? Sekretarz generalny PZPN odpowiada

Choć jego piłkarskie CV jest bogate, to wciąż nie czuje się spełniony. Cisse od kilku lat podkreśla, że brakuje mu czterech goli, by mieć sto bramek w lidze francuskiej. I że dopiero wtedy będzie spełniony. Według wyliczeń portalu Transfermardkt.de, napastnik w 209 meczach w Ligue 1 zdobył 96 bramek i miał 12 asyst. 

- Napastnicy kochają sobie stawiać cele, a potem je osiągać. Wyznaczamy sobie granice: np. strzelić 25 goli, 50 czy 75. Teraz prześladuje mnie zdobycie stu bramek w Ligue 1, bo mam ich 96. Doprowadza mnie to do szału. Chcę wrócić do Ligue 1, aby je zdobyć. Jeśli zgłosi się do mnie jakiś klub, to jestem gotów wznowić karierę nawet by grać za darmo - oświadczył 41-latek, którego cytuje "Sport Bible".

Bujne życie Cisse

Trudno jednak ocenić, na ile poważnie traktować jego słowa o powrocie, bo już wielokrotnie mówił o tej barierze stu bramek, a jednak wciąż nie wrócił do poważnej piłki. Po zakończeniu kariery spełniał się jako DJ. Miał też epizody filmowe (np. Taxi 4), a także prowadził własną markę odzieżową.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.