Za premię z mundialu wykupił 20 osób z aresztu. Niewiarygodny gest Irańczyka

Piękny gest! Payam Niazmand, rezerwowy bramkarz Iranu, oddał swoją premię za mundial w Katarze, by ratować przyjaciół. Piłkarz przyczynił się do zwolnienia z irańskiego aresztu aż 20 osób.

Najpierw słowo wstępu. Kilka miesięcy temu policja obyczajowa zamordowała kobietę za nieodpowiednie nakrycie głowy. Po jej śmierci w całym Iranie wybuchły wielkie zamieszki. I choć były brutalnie tłumione, to walka o prawa kobiet i w ogóle prawa człowieka wciąż trwa.

Trwała także na mundialu w Katarze. Mundial okazał się dla nich sceną, by opowiedzieć o sytuacji w kraju i zyskać uwagę świata. W ramach protestu piłkarze nie śpiewali hymnu przed meczem z Anglią i nie cieszyli się ze zdobywanych bramek. Hymn w jednym z wersów wyraża pragnienie, by Republika Islamska trwała wiecznie - stąd niechęć do śpiewania. Ale wróćmy na moment do piłki.

Zobacz wideo Mężczyzna w garniturze wyjął telefon i zaczął nagrywać. Inwigilacja irańskich kobiet. Mamy dowód

Iran wystąpił szósty raz na mundialu i szósty raz nie wyszedł z grupy. Ale to nie oznacza, że jego piłkarze niczego nie wygrali. Zawodnicy Iranu za swoje premie otrzymane za udział w mundialu pomagają uwolnić osoby przetrzymywane w irańskich więzieniach.

Twitterowe konto "Persian Soccer" donosi, że Payam Niazmand, rezerwowy bramkarz, przyczynił się do zwolnienia z irańskiego aresztu aż 20 osób. Miał wpłacił na poczet ich długów niemal 10 tysięcy dolarów.

Reżim władz Iranu dotyka wszystkich sportowców 

Niedawno Irański piłkarz Amir Nasr-Azadani uniknął egzekucji. 26-latek został skazany na karę śmierci za udział w antyrządowych protestach. Po licznych protestach sąd cofnął wyrok i zamienił go na 26 lat więzienia. Tyle litości nie miał niestety dla trzech innych skazanych w tej samej sprawie.

Ostatnio było też głośno o 25-letniej szachistce z Iranu. Sara Khadem podczas zawodów zdecydowała się wystartować bez chusty na głowie, przez co nie wróciła do kraju i uciekła do Hiszpanii.

Według zagranicznych mediów zawodniczka po tym zdarzeniu miała otrzymać kilka "nieprzyjemnych" telefonów sugerujących, że ma nie wracać do Iranu. 25-latka od razu została objęta w Kazachstanie dodatkowymi środkami bezpieczeństwa.

Niestety, podobnych przykładów można byłoby mnożyć.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.