Wielu kibiców jak i obserwatorów niższych poziomów rozgrywkowych oczekiwało nieco więcej po początku sezonu w wykonaniu Wieczystej Kraków. Naszpikowana, jak na realia 3. ligi, gwiazdami drużyna Franciszka Smudy zanotowała jednak dwie wygrane, remis oraz porażkę w pierwszych czterech kolejkach. W ostatniej serii gier przegrała natomiast z Orlętami Radzyń Podlaski 1:3.
Krakowskiej ekipie musiało zatem zależeć, aby wygrać kolejny mecz i poprawić nastroje po wpadce w poprzednim tygodniu. Wieczysta od samego początku była stroną dominującą, jednak w jej grze zdecydowanie brakowało skuteczności. Bardzo aktywy na boisku był Michał Mak, który jako pierwszy zagroził bramce rywali po dobrym uderzeniu zza pola karnego. Groźnie z dystansu próbował także Jakub Bąk, ale piłka ponownie nie znalazła drogi do siatki.
Na pierwszego gola trzeba było natomiast poczekać do 40. minuty gry. Mak dobrze odnalazł się na prawej flance boiska i zagrał wzdłuż pola karnego. Na piłkę nabiegł Radosław Majewski i pewnym uderzeniem dopełnił formalności. Na trafienie Wieczystej spróbował odpowiedzieć Rafał Lebioda, jednak nie trafił do bramki.
Piłkarze ekipy gości nie dali się całkowicie zepchnąć do defensywy. W 60. minucie Jakub Kowalski posłał precyzyjną piłkę w pole karne. Tam najwyżej wyskoczył do niej Sławomir Duda i po uderzeniu głową pokonał Jakuba Kowalskiego. Z każdą kolejną minutą tempo gry nieco opadało. Obie ekipy potrafiły przedostać się w pole karne przeciwników, ale ponownie raziła nieskuteczność.
Bramki można zobaczyć w 45:00 oraz 1:24:00 minucie nagrania.
Więcej tego rodzaju treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Wieczysta nie zdołała zatem odmienić swojej sytuacji w tabeli. Ekipa z Krakowa, póki co nie może złapać wiatru w żagle po awansie do 3. ligi.
Wieczysta Kraków - Stal Stalowa Wola 1:1 (1:0)
Bramki: Majewski (40.) - Duda (60.)
Komentarze (8)
Kryzys Wieczystej Kraków? Drużyna Franciszka Smudy ponownie straciła punkty
Niepotrzebnie użyłeś słowa "natomiast" i stąd to całe nieporozumienie.
W 3 lidze w 2018 roku prowadził już Widzew i został z hukiem wywalony, bo nie uzyskał zwycięstwa nada Lechią Tomaszów Mazowiecki. A był to warunek konieczny, by Widzew awansował do 2 ligi na kolejkę przed końcem rozgrywek. Na dodatek naubliżał ówczesnemu trenerowi Lechii, Bogdanowi Jóźwiakowi, co wywołało skandal i ogromne zniesmaczenie. Widzew ostatecznie awansował, gdyż w ostatnim meczu z Sokołem Ostróda poprowadził go Radosław Mroczkowski i Widzew wygrał to spotkanie.
Ten przykład dobitnie pokazuje, że ten stary dziad nie nadaje się nawet na 3 ligę. Ja bym mu nawet psa nie dał do trenowania. Im szybciej Wieczysta się tego Dyzmy pozbędzie, tym dla niej lepiej...