• Link został skopiowany

"To dla Roberta było najważniejsze". Dlatego Lewandowski wybrał Barcelonę

Dawid Szymczak
Barcelona będzie dla Roberta Lewandowskiego jak zastrzyk adrenaliny. Przestanie ścigać się z duchem Gerda Muellera, a zacznie żywy wyścig z Karimem Benzemą. Już nie dopisze mistrzostwa przed sezonem i nie wyjdzie na Klasyk nastrzelać Borussii Dortmund. Będzie trudniej, ale bardziej ekscytująco.
Robert Lewandowski piłkarzem FC Barcelony!
AP / Twitter - lewy_official

Robert Lewandowski nigdy FC Barcelony nie kochał, ale od lutego coraz bardziej pragnął do niej dołączyć. Na prezentacji nie ucałuje herbu, nie powie, że śnił o tym dniu od dziecka. Zresztą, żadnemu klubowi nie wyznał miłości. W piłce zawsze kochał tylko wyzwania.

Zobacz wideo Rozmowa z Christianem Falkiem z Bilda o transferze Roberta Lewandowskiego

To nie tak, że w Bayernie Monachium zupełnie mu ich zabrakło i od dawna rozglądał się za nowymi. Wiedział oczywiście, że gonienie rekordowej czerwonej kreski może być pasjonujące, ale nie dorówna wyścigowi z przeciwnikiem, który jest na torze obok, nieustannie wywiera presję i nawet na chwilę nie pozwala zwolnić. Według naszych informacji, jeszcze pod koniec 2021 r. Lewandowski nie miał transferowych planów i nie zastanawiał się, czy gonić historię Muellera, czy ścigać się z Benzemą. Wyczekiwał aż szefowie Bayernu zaproponują mu nową umowę. Oni jednak działali ślamazarnie, po cichu spoglądali na młodszych napastników i odbierali mu gwiazdorski status. On się niecierpliwił, frustrował i coraz dosadniej o tym mówił. 

Skoro do gabinetów nie zapraszali go szefowie Bayernu, do siebie zaprosiła go Barcelona. Nie było motylków w brzuchu, raczej chłodna kalkulacja. Proporcjonalnie rosło rozczarowanie biernością Bayernu i chęć przeprowadzki na Camp Nou. Chelsea i PSG, które również o niego podpytywały, zostały odrzucone. Już w kwietniu Pini Zahavi, agent Lewandowskiego, dograł niemal wszystkie szczegóły umowy z Barceloną. Wtedy zapadła decyzja. Później było wystąpienie na konferencji prasowej reprezentacji Polski i szybka odpowiedź z Niemiec: "zostajesz i basta". Przeciąganie liny trwało do połowy lipca. W tym czasie Barcelona szukała pieniędzy i w końcu złożyła 50-milionową ofertę, którą zaakceptował Bayern. Dołączając do Barcelony, Lewandowski nie spełnia marzenia. Zmienia pracę na bardziej ekscytującą.

Robertem Lewandowskim targają dziś podobne uczucia jak jego kibicami

Mimo zainteresowania, emocji, okładek i milionów euro podjął decyzję, jaką podejmuje wielu dorosłych ludzi, wybierających między ciepłymi posadkami a zawodowymi wyzwaniami. Niejeden postawi na spokój, który Lewandowskiemu dawał Bayern - znajome towarzystwo, co roku mistrzostwo i statuetka dla najlepszego strzelca, mniejsze i większe rekordy, a od marca emocje w Lidze Mistrzów. Ale Lewandowskim zawsze kierowała ambicja, zawsze chciał się rozwijać, zawsze rywalizował i szukał nowych bodźców. Barcelona nie obieca mu tego wszystkiego, co Bayern. W Hiszpanii musi bowiem męczyć się z Realem Madryt, doskonałych strzelców jest tam kilku, a do Ligi Mistrzów może być dalej, bo klub dopiero wychodzi z potężnego kryzysu.

Ale wypełnienie pustki po Messim, walka co tydzień z Benzemą, zerkanie w tabelę i nerwowe śledzenie wyników Realu, są szalenie ekscytujące. Bycie najważniejszym transferem lata dokarmia ego, zyskanie zainteresowania kibiców z całego świata daje nowe możliwości, a bycie tym, który może pociągnąć Barcelonę z powrotem na szczyt, otwiera niezwykłą szansę i gwarantuje miejsce w historii. Lewandowskim targają dziś podobne uczucia jak jego kibicami - ekscytację samą zmianą, ciekawość przed nowym, koniec znużenia łatwym wygrywaniem w Niemczech i nadzieję na mistrzostwo Hiszpanii. Wyszarpane może smakować najlepiej. Wkrada się też niepewność, bo choć pozostałe transfery, których dokonuje Barcelona, wyglądają obiecująco, nie muszą wypalić, a Xavi Hernandez, choć przywrócił w klubie wiarę i pasję, nie jest jeszcze doskonałym trenerem. Ale gdyby Lewandowski chciał tych wszystkich gwarancji, zostałby w Monachium.

Boisko to nie wszystko. Robert Lewandowski zyska wizerunkowo i marketingowo

- Dla Roberta najważniejszy był sport - słyszymy z jego otoczenia, choć wiadomo, że konsekwencje przeprowadzki z Monachium do Barcelony wykraczają daleko poza boisko. Mecze Lewandowskiego będzie teraz oglądać znacznie więcej ludzi, co przełoży się na gigantyczne zainteresowanie. Zresztą, nie włożył jeszcze koszulki Barcelony, a od kilku tygodni nie schodzi z okładek hiszpańskich gazet, bo od czasu Neymara nie było tak głośnego transferu. Lewandowski zyska wizerunkowo i marketingowo, może załapie się na globalną kampanię reklamową. Wystarczy rzut oka na liczby obserwujących Bayernu i Barcelony w mediach społecznościowych, by wyobrazić sobie jak wielki to przeskok. A w tym wszystkim nie tylko o stan konta chodzi, ale też o szanse w przeróżnych indywidualnych plebiscytach nie bez przyczyny nazywanych konkursami popularności. 

Bayern kontra Barcelona w serwisach społecznościowych:

  • Facebook: 54,8 mln - 103,4 mln
  • Twitter: 6,2 mln - 42,5 mln
  • Instagram: 33,3 mln - 110 mln

Zestawienie Bundesligi i La Ligi:

  • Facebook: 7,9 mln - 76,2 mln
  • Twitter: 2,4 mln - 9,2 mln
  • Instagram: 10,7 mln - 42,3 mln 

Hiszpania marzyła się zresztą Lewandowskim od dawna. Od kilku lat wakacje spędzają w domu na Majorce. Ich córki są na tyle małe, że w Niemczech nie zdążyły zapuścić korzeni, a mogą dorastać w bardziej atrakcyjnym miejscu, ucząc się kolejnego języka. 

Pożegnanie z Monachium nie było jak z bajki, ale prawdopodobnie musiało tak wyglądać, by okazało się skuteczne. Lewandowski i Bayern stworzyli piękny związek z rozsądku, umniejszanie teraz wzajemnych zasług kompletnie nie ma sensu. A jak będzie im się wiodło bez siebie, pokaże czas. Dziś wydaje się, że żadna strona nie cierpi. Bayern układa sobie życie u boku Sadio Mane, a Polak wchodzi w nowy związek. Znów z rozsądku, ale też z potrzeby ekscytacji.

Więcej o:

Komentarze (8)

"To dla Roberta było najważniejsze". Dlatego Lewandowski wybrał Barcelonę

2fat
3 lata temu
@milenka-ciezka
A za ile gola ci można strzelić?
rafikzratusza
3 lata temu
Odpowiedź jest prosta. Pewna kasa w dłuższym okresie bez względu na formę. Lewy sobie załatwił właśnie pakiet emerytalny złota jesień, bo kontakt będzie mu się kończył w wieku, w którym napastnicy raczej znikają.
kerajm
3 lata temu
To jak ze zmianą pracy, jest ekscytacja i chęci do czegoś nowego. Szkoda, że bez klasy pozegnał sie z druzyną i kibicami. Panie Lewandowski, nie ważne jak zaczynasz , ważne jak kończysz. Etap w Bayernie kończysz fatalnie.
a.k.traper
3 lata temu
Ale pierdy, zakupili posiadłość na Majorce a stamtąd rzut beretem do Barcelony, to był wybór małżonki bo większość kobiet woli ciepłe morze a nie Morze Północne, Norweskie czy położonych wyżej od Kopenhagi.
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).