Mateusz Lis latem zeszłego roku odszedł z Wisły Kraków do tureckiego Altay SK. Początki Lisa w drużynie Wisły nie były łatwe, ale bardzo dobra końcówka poprzedniego sezonu i solidna postawa w przeciągu całego roku zaowocowały transferem za granicę. Krakowski klub otrzymał za Lisa około 700 tysięcy euro.
Polak szybko wskoczył do podstawowego składu Altay. W tym sezonie rozegrał 23 mecze. Wszystkie od pierwszej do ostatniej minuty. Puścił 38 goli i tylko dwa razy zachował czyste konto. Jego zespół to beniaminek tureckiej ligi. Jego zespół toczy walkę o utrzymanie. W tym momencie zajmuje przedostatnie miejsce w lidze. Lis w niektórych meczach pokazywał jednak klasę. Tak było chociażby w grudniu zeszłego roku. Altay przegrał z Hatayasporem 1:2, ale byłoby znacznie gorzej, gdyby nie polski bramkarz. Obronił m.in. rzut karny i popisał się kilkoma innymi interwencjami. Jeśli wierzyć też doniesieniom tureckich mediów, to został on ulubieńcem kibiców, a po ostatnim, przegranym meczu z Konyasporem (0:1) był oklaskiwany przez kibiców.
Niewykluczone, że Lis wkrótce opuści Altay i będzie starał się pomóc innej drużynie w utrzymaniu. Według tureckich mediów Polak zwrócił na siebie uwagę Galatasaray. Niewykluczone, że wywarł wrażenie na działaczach tego klubu właśnie podczas meczu przeciwko tej drużynie. Obronił tam sześć strzałów, a Aaltay wyjechał ze Stambułu z jednym punktem.
Turecki gigant zaskakująco uwikłał się w walkę o ligowy byt. W ostatnich 12 spotkaniach wygrał tylko jeden raz. Galatasaray szuka bramkarza, ponieważ kontuzji doznał Fernando Muslera, podstawowy golkiper drużyny. Według tamtejszych dziennikarzy Galatasaray zaoferował 1,5 miliona euro za polskiego bramkarza. Jego obecny klub oczekuje jednak przynajmniej 2,5 miliona.
To może okazać się decydujące w rozmowach między klubami. Według niektórych źródeł problem bramkarza w Galatasaray zostanie rozwiązany inaczej. Turcy mogą sprowadzić Romana Buerkiego z Borussii Dortmund.