Podejrzenia o stosowanie dopingu przez rosyjskich piłkarzy pojawiły się już po pierwszych meczach grupowych reprezentacji Rosji. Piłkarze Stanisława Czerczesowa wygrali dwa mecze, i byli jedną z drużyn, z największą liczbą przebiegniętych kilometrów. Dodatkowo w internecie pojawiło się zdjęcie ręki Artioma Dziuby, na której widać ślad po ukłuciu.
Pogłoski i plotki wzmogły się jeszcze bardziej po meczu 1/4 finału MŚ, w którym Rosja przegrała z Chorwacją po serii rzutów karnych. Kamera uchwyciła w tunelu moment, gdy Aleksandr Gołowin wykonuje gest przypominający wciąganie czegoś nosem.
Teraz do plotek odniósł się lekarz rosyjskiej kadry, Eduard Bezugłow. - To był tylko amoniak [substancja, którą na dłoniach miał Gołown - red.]. Tysiące sportowców na całym świecie stosuje tę substancję, by odpowiednio się pobudzić. Amoniak jest używany przez dekady, nie tylko w zawodowym sporcie, ale także w codziennym życiu. Na przykład w sytuacjach, gdy ktoś traci przytomność albo źle się czuje - tłumaczy doktor.
- Amoniak możecie kupić w każdej aptece. To nie ma żadnego związku z dopingiem - dodał na zakończenie.