Niesamowity przebieg miał finał rywalizacji mężczyzn na 110 metrów przez płotki. Tuż po starcie fatalny błąd popełnił Hiszpan Enrique Llopis, który po uderzeniu o płotek cudem zdołał wyratować się przed upadkiem, dobiegając do mety bez szans na walkę o medal.
Chwilę później na przedostatnim płotku podobny błąd popełnił Francuz Sasha Zhoya, faworyt do walki o medal w tym finale. Francuz upadł na tartan, dwukrotnie przekoziołkował. Zebrał się jednak do biegu i ukończył rywalizację na ostatnim miejscu.
Ale prawdziwe emocje działy się przed nimi. Hiszpan Asier Martinez i Francuz Pascal Martinot-Lagarde rywalizowali bark w bark na każdym kolejnym płotku. Wydawało się, że Francuz jest delikatnie z przodu, jednak na linię mety wpadli niemal jednocześnie i o losach złotego medalu decydować musiał fotofinisz.
Nawet powtórki telewizyjne nie były w stanie wskazać zwycięzcy biegu. Wątpliwości rozwiązała klatka, na podstawie której sędziowie rozstrzygnęli losy złotego medalu. Wygrał Martinez, który wyprzedził Martinot-Lagarde'a o... 0,001 sekundy!
Francuzi mieli jednak jeszcze jeden powód do radości. Brązowy medal zdobył Just Kwaou-Mathey, który o 0,02 sekundy wyprzedził Szwajcara Jasona Josepha.