Sport stoi w miejscu. Ze względu na pandemię koronawirusa, niemal na całym świecie wstrzymano rywalizację sportową. Odczuwają to m.in. kolarze, którzy w normalnych warunkach na początku kwietnia rywalizowaliby w wyścigu dookoła Flandrii.
Z racji obecnej sytuacji na świecie, rywalizacja została przeniesiona jednak do wirtualnej rzeczywistości. Kolarze poszli w ślady kierowców Formuły 1, ścigając się na komputerowym torze. W przeciwieństwie do zawodników F1, oni musieli wykazać się jednak aktywnością fizyczną. Wyścig odbył się bowiem z wykorzystaniem trenażerów, mierników mocy i platformy Zwift. Brzmi jak czarna magia? Wyjaśniamy.
Trenażer, mówiąc najprościej, to stojak, na którym można ustawić rower (może to zrobić każdy, sprzęt jest dostępny w internetowych sklepach rowerowych). Gdy już się to zrobi, na rowerze montuje się specjalny miernik mocy, który za pomocą technologii Bluetooth łączy się z wybranym odbiornikiem, np. telefonem, przekazującym informacje (szybkość pedałowania) do platformy Zwift. Platforma, to mówiąc wprost - symulacja wyścigu kolarskiego, która bierze pod uwagę dane z miernika mocy i uwzględnia wagę i wzrost zawodnika, dzięki czemu może wyliczać jego prędkość na wirtualnej trasie. Przy wzniesieniach trenażer zwiększa opór pedałowania, przy zjazdach zmniejsza. Wszystko po to, by jak najbardziej oddać warunki trasy.
Z technologią najlepiej poradził sobie zawodnik grupy CCC, Greg van Avermaet. Wyścig, w którym wzięło udział 13 zawodników, mających do przejechania 32 km (w prawdziwym wyścigu mieliby do przejechania 266 km) van Avermaet przejechał w 34 minuty i 17 sekund. Zawodnicy po rywalizacji byli bardzo zmęczeni - jazda w zamkniętym pomieszczeniu dała im się we znaki.
Drugie miejsce zajął Oliver Naesen z grupy AG24 La Mondiale, a trzeci był Nicolas Roche z grupy Sunweb. - Cieszę się z mojej pierwszej (i mam nadzieję ostatniej) wygranej w zamkniętym wyścigu dookoła Flandrii. Nieco inaczej, ale podobało mi się. Bądźcie bezpieczni! - napisał 34-letni kolarz na Twitterze.
Przeczytaj także:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a