Michał Gołaś: Słyszę głosy, że kolarstwo zawodowe się skończy. Trzeba będzie od nowa budować

- Moja grupa zaproponowała, żeby datę Tour de France ustalić z dwumiesięcznym wyprzedzeniem. Inaczej trudno będzie się przygotować. Oczywiście, o ile w ogóle Wielką Pętlę da się rozegrać. Nie wyobrażam sobie sezonu bez wielkich tourów, ale niedawno wielu rzeczy sobie nie wyobrażaliśmy - mówi Michał Gołaś, kolarz grupy Ineos.

Wielkie toury, klasyki, igrzyska olimpijskie. Dla najlepszych kolarzy ten sezon rozpadł się błyskawicznie. Próbują utrzymywać formę na trenażerach albo indywidualnych treningach w terenie, ale nie wszędzie jest to możliwe. Niektórzy kolarze, jak Geraint Thomas, ścigają się wirtualnie za pośrednictwem aplikacji. Czy ten sezon da się w jakikolwiek sposób uratować? Michał Gołaś uważa, że bez wielkich tourów, a szczególnie Tour de France, sezon nie ma sensu. Ale, żeby przygotować się do TdF potrzeba dwóch miesięcy, więc organizowanie go na ostatnią chwilę to szaleństwo. Czy kolarze są gotowi do obniżenia kontraktów? Ekipy kolarskie to sztaby ludzi, więc dla ratowania miejsc pracy każdy powinien pójść na ustępstwa, dodaje Gołaś. 

Zobacz wideo Michał Gołaś w rozmowie z Michałem Gąsiorowskim
Więcej o:
Copyright © Agora SA