Pierwszy, który pochwalił się gestem, był Chad Johnson. Były zawodnik NHL kilka dni temu zamówił drinki za 37 dolarów i zostawił do tego tysiąc dolarów napiwku. "Gratuluję ponownego otwarcia. Przykro mi z powodu pandemii, mam nadzieję, że to pomoże. Kocham was" - napisał Johnson na rachunku w knajpie, którą odwiedził w Miami.
Drummond swoim napiwkiem jako pierwszy się nie pochwalił, ale zrobiła to za niego kelnerka z restauracji Che w Delray Beach na Florydzie, którą odwiedził koszykarz. "Nie wiedziałam, kim był ten klient, dopóki nie zobaczyłam napiwku na rachunku za 164 dolary. Nie mogłam w to uwierzyć. Cała się trzęsłam, popłakałam się ze szczęścia" - napisała podekscytowana Kassandra Diaz na Instagramie, gdzie zamieściła zdjęcie paragonu.
Drummond, którego zarobki w tym sezonie wynoszą 27 milionów dolarów, odpowiedział na post kelnerki. - Dzięki za bycie niesamowitym - napisał koszykarz Cleveland Cavaliers, który podziękował też za gościnę restauracji. Na Florydzie są one ponownie otwarte od dwóch tygodni. Działają jednak na specjalnych zasadach, maksymalnie z 25-procentowym obłożeniem lokalu.
Menedżerka Che, Daniela Sujoy, w rozmowie z "Sun Sentinel" zdradziła, że kelnerka może zachować cały napiwek dla siebie.
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a