Marcin Możdżonek ostro krytykuje Maję Staśko. "Przestań nas umoralniać, hipokrytko!"

Ostra wymiana zdań z udziałem Mai Staśko i Marcina Możdżonka. Były reprezentant Polski w ostrych słowach zareagował na wpis młodej aktywistki, w którym ta negatywnie oceniła konkurencyjną organizację freakfightową. "To, w co się teraz bawisz, robi tak złą robotę społeczeństwu, że głowa mała" - grzmiał były reprezentant Polski.

Maja Staśko zasłynęła z działań na rzecz lewicy i feminizmu. Młoda aktywistka wyraża swoje poglądy w sposób kontrowersyjny i zdecydowany. Co więcej, kilka miesięcy temu podjęła decyzję o wkroczeniu do świata sportów walki i podpisała kontrakt z organizacją High League. To właśnie 17 września, na czwartej edycji gali, nastąpi debiut aktywistki. Jej rywalką będzie Ewa Wyszatycka, czyli "Mrs. Honey". Staśko zadeklarowała, że otrzymane wynagrodzenie w całości przeznaczy na cele charytatywne. 

Zobacz wideo Kulisy walki Mateusza Masternaka. "Zawsze go proszę, by walczył w miarę bezpiecznie"

Maja Staśko spięła się z Marcinem Możdżonkiem. Siatkarz nie zostawił suchej nitki na aktywistce

W ostatnich dniach o aktywistce znów zrobiło się głośno. Kontrowersje wzbudziły jej słowa o konferencji prasowej konkurencyjnej organizacji freakfightowej - Prime Show MMA. Staśko zasugerowała, że włodarze dają złe wzorce młodzieży, bowiem udział w walce będą brać zawodnicy kontuzjowani. Mowa o Ziemowicie "Piaście" Kossakowskim i Łukaszu "Kamerzyście" Wawrzyniaku.

- Kamerzysta ma nawykowe zwichnięcia kolana. Kossakowski ma złamaną nogę. Idą walczyć. Zajebiste wzorce dla dzieciaków, jak dbać o zdrowie i jak odpowiedzialnie uprawiać amatorski (bo to się dzieje we freakfightach) sport. Ta konfa to jest promocja przemocy i krzywdzenia - napisała aktywistka na Twitterze.

Słowa Staśko nie spodobały się Marcinowi Możdżonkowi. Zdaniem byłego reprezentanta Polski w siatkówce, nazywanie walk freakfightowych sportem jest dużym nadużyciem.

- Nie, to się nie dzieje. To nie jest sport, tylko cyrk dla gawiedzi. Nie tłumacz sportem swoich kretyńskich decyzji i tej patologii. Takie porównania są uwłaczające dla sportowców! Skoro bierzesz w tym syfie udział, przypominam za kasę, to przestań nas umoralniać hipokrytko" - czytamy na profilu Możdżonka na Twitterze. 

Więcej informacji na stronie głównej Gazeta.pl

Staśko nie zamierzała pozostać bierna i odpowiedziała siatkarzowi. Jednak jej słowa tylko rozwścieczyły Polaka.

- Nie rżnij głupa, bo nie piszesz z zagubioną w życiu nastolatką, tylko z gościem, który zjadł na tym zęby. Sport amator. jest tak istotny, że kilku dni by mi nie starczyło, żeby o tym powiedzieć. To w co się teraz bawisz, robi tak złą robotę społeczeństwu, że głowa mała. (...) Maja przydzbaniłaś z tym pato mma za kasę to miej litość i się już nie odzywaj w tym temacie, bo oczy bolą" - grzmiał Możdżonek.

Aktywistka nie odpuściła. W kolejnym wpisie podkreśliła, że jej zdaniem postępuje właściwie i nie zamierza milczeć. "Wiem, po co to robię, i wiem, że to ważne. Dzieciaki potrzebują innych wzorców i wartości niż przemoc i toksyna. I po to tam jestem" - zakończyła Staśko. 

Pod konwersacją rozpętała się burza. Zdecydowana większość internautów popiera opinie Możdżonka. "Ha ha ha, tak, walka tam to promowanie innych wartości niż przemoc i toksyna. Tylko że te 'inne wartości' to żywa gotówka, jaką sponsor za to zapłaci. Właśnie za udawanie, że to normalny amatorski sport", "Ona na konferencji mówi do Malika, że nie życzy sobie, żeby mówił do niej w dany sposób, ale jak ona to samo robi w drugą stronę, to może, bo może. Hipokrytka" - to tylko kilka komentarzy. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA