Pierwsza runda dość długo przebiegała na korzyść Erko Juna. Bośniak wykorzystywał swoją dynamikę i przewagę szybkości, obijając Mariusza Pudzianowskiego. Polak, który czekał na możliwość sprowadzenia rywala do parteru, swojej szansy doczekał się półtorej minuty przed zakończeniem rundy. Pudzianowski obalił Juna, okładał go łokciami, jednak walki nie udało mu się skończyć. Piękną akcję możecie zobaczyć tu:
Druga runda zaczęła się lepiej dla Juna. Chociaż to Pudzianowski chwycił rywala, to w parterze na górze znalazł się Bośniak. Sytuacja ta nie trwała jednak długo, gdyż przez nielegalne zachowanie Juna, sędzia podniósł walkę do stójki. Tam też przeważał Bośniak, który wyprowadzał kolejne ciosy na szczękę Pudzianowskiego. Polak jednak znów obalił przeciwnika i tym razem ciosami z góry zakończył pojedynek po niespełna dwóch minutach tej części walki.
Dla 42-latka była to trzynasta wygrana w karierze, a zarazem pierwsza od dwóch walk, bo wcześniej przegrał z Karolem Bedorfem i Szymonem Kołeckim.