• Link został skopiowany

Nowy skandal. Oto co spotkało olimpijkę pływającą w Sekwanie. "Pokaleczyłyśmy dłonie"

Rywalizacja na halach i na Stade de France przebiega dość sprawnie. O wiele większe kłopoty organizatorzy igrzysk olimpijskich mają z Sekwaną. Stan wody wciąż pozostawia wiele do życzenia, ale mimo to zawody są kontynuowane. W czwartek odkryto jednak kolejny problem. Poinformowała o nim Oceane Cassignol. Francuska pływaczka napotkała w rzece coś, czego raczej nie spodziewała się zobaczyć.
Sekwana
Fot. REUTERS/Fabrizio Bensch

Jakość wody w Sekwanie już od początku igrzysk olimpijskich wzbudza spore kontrowersje. Organizatorzy wydali aż 1,5 miliarda euro na to, by dostosować rzekę do startów i oczyścić ją na tyle, na ile się da. Okazało się jednak, że ich działania nie przyniosły wystarczających rezultatów. Już kilka dni temu z rywalizacji w mieszanych sztafetach w triathlonie wycofali się Belgowie. Powodem było zatrucie bakterią E.coli ich reprezentantki Claire Michel. Problemu nabawiła się podczas indywidualnej rywalizacji, po czym trafiła do szpitala. I mimo że od zdarzenia minęło już trochę czasu i kolejni zawodnicy walczyli o medale w Sekwanie, to stan rzeki wciąż pozostawia wiele do życzenia. Teraz pojawił się kolejny problem.

Zobacz wideo "To zostanie zapamiętane na wieki!" Ruciak o historycznym sukcesie siatkarzy

Nie do wiary. Kolejne problemy na Sekwanie. Na pływaczki czekały ukryte... jeżyny

O szczegółach poinformował "Le Parisien". W czwartek w zmaganiach na otwartym akwenie na dystansie 10 km udział wzięły pływaczki. Kibice szybko zauważyli, że podobnie jak triathloniści, tak i te sportsmenki płyną blisko barek, które znajdują się przy nadbrzeżach. Powodem był bardzo silny prąd na środku rzeki, trzykrotnie większy niż zazwyczaj. - Przestraszyłam się, bo czułam, jak prąd wielokrotnie mnie znosi - mówiła jedna z pływaczek. 

Okazuje się jednak, że taki sposób przemierzania trasy doprowadził do odkrycia kolejnego problemu w Sekwanie. Przy nadbrzeżach na zawodniczki czyhały bowiem... ciernie jeżyn. I były one sporym utrudnieniem. Co więcej, stanowiły dla ich zdrowia zagrożenie. Na własnej skórze przekonała się o tym Oceane Cassignol, która w czwartkowy poranek zajęła 7. lokatę.

Francuska pływaczka oburzona zachowaniem organizatorów

- Uważam, że mogli przewidzieć taką sytuację i po prostu wyciąć te jeżyny. Przez nie dość mocno pokaleczyłyśmy dłonie i ramiona. W związku z tym musiałyśmy odsunąć się od krawędzi i płynąć bliżej środka - ujawniła Francuzka. 

Jak na razie nie wiadomo, czy organizatorzy zajmą się tym problemem. Czasu mają niewiele. Już w piątek po 7:30 rozpocznie się finał na 10 km na otwartym akwenie mężczyzn. Z kolei czwartkową rywalizację wygrała Sharon van Rouwendaal. To dla niej trzeci medal igrzysk w karierze, z czego drugi złoty. Na drugiej lokacie uplasowała się Moesha Johnson, a trzecia była Ginevra Taddeucci. 

Więcej o:

Komentarze (13)

Nowy skandal. Oto co spotkało olimpijkę pływającą w Sekwanie. "Pokaleczyłyśmy dłonie"

janek83
9 miesięcy temu
Trudno zrozumiec dlaczego dziennikarze gazety powtarzaja do uporu falszywa informacje o zatruciu Claire Michel E. Coli. Juz we wtorek nawet sama zawodniczka opublikowala wiadomosc ze chodzilo o wirusa a nie o bakterie E.Coli, ale prawda jak widac dla dziennikarzy jest mniej wazna niz klikalnosc.
tijeras66
9 miesięcy temu
wyciąć te jeżyny, ładnie zabetonować
elenem
9 miesięcy temu
To chory pomysł z tą Sekwaną, zawody powinny odbywać się w innym miejscu.
princepinot
9 miesięcy temu
CZytelnicy Gazety, kwiat polskiej inteligencji na tym forum....
Zgłoś komentarz

Czy masz pewność, że ten post narusza regulamin?

Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę
Dziękujemy za zgłoszenie

Komentarz został zgłoszony do moderacji

Nadaj nick

Nazwa użytkownika (nick) jest wymagana do oceniania, komentowania oraz korzystania z forum.

Wpisz swój nick
Wystąpił błąd, spróbuj ponownie za chwilę

Użyj od 3 do 30 znaków. Nie używaj polskich znaków, wielkich liter i spacji. Możesz użyć znaków - . _ (minus, kropka, podkreślenie).