• Link został skopiowany

Kibice wściekli na BBC. Miarka się przebrała

Dla Andy'ego Murraya igrzyska olimpijskie w Paryżu to ostatni turniej w zawodowej karierze. Szkot wciąż ma problemy zdrowotne, więc w stolicy Francji postawił jedynie na występ deblowy w parze z Danielem Evansem. Ich występy są niezwykle emocjonujące. W obu zwycięskich spotkaniach musieli bronić piłek meczowych, ale ostatecznie awansowali do ćwierćfinałów. Brytyjskim kibicom w trakcie meczów nie towarzyszyły jednak jedynie emocje szczęścia.
OLYMPICS-2024-TENNIS/
Fot. REUTERS/Claudia Greco

Andy Murray jest żywą legendą tenisa. Na koncie ma między innymi dwa zwycięstwa na Wimbledonie, jedno w Rolandzie Garrosie, a także złote medale na igrzyskach olimpijskich (Londyn 2012, Rio de Janeiro 2016). Od kilku lat zmaga się ze sporymi problemami zdrowotnymi i niedawno ogłosił, że igrzyska w Paryżu będą jego ostatnim turniejem w karierze. Szkot zdecydował się jedynie na grę w deblu. 

Zobacz wideo Załamany Ksawery Masiuk po odpadnięciu w półfinale igrzysk: Zbrzydło mi pływanie

Kibice wściekli na BBC. Poszło o mecz Murraya

Andy'emu Murrayowi na korcie towarzyszy Daniel Evans. Brytyjczycy na początku zmierzyli się z duetem Kei Nishikori/Taro Daniel. Spotkanie było niesamowicie zacięte. Murray i Evans obronili aż pięć piłek meczowych i ostatecznie wygrali 2:6, 7:6, 11:9.

Równie dramatyczny przebieg miał mecz drugiej rundy przeciwko belgijskiej parze Sander Gille/Joran Vliegen - renomowanym deblistom. Pierwszego seta dość niespodziewanie 6:3 wygrali Brytyjczycy na skutek pojedynczego przełamania. Drugi set rozstrzygnął się w tie-breaku na korzyść Belgów 10:8. Super tie-break ponownie trzymał w napięciu do samego końca. Duet Gille/Vliegen prowadzili już 9:7 i mieli dwie piłki meczowe, ale Brytyjczycy ponownie dokonali tenisowego cudu. Wygrali cztery ostatnie piłki i ostatecznie zwyciężyli 11:9, awansując do ćwierćfinału turnieju deblowego w Paryżu. Tym samym przedłużyli także karierę Murraya, który po meczu płakał, siedząc na ławce. - To było niewiarygodnie emocjonalne. Z jakiegoś powodu, nie wiem dlaczego, ale poleciały mi szczęśliwe łzy. Byłem bardzo wzruszony pod koniec meczu, niezwykle szczęśliwy i podekscytowany, że udało nam się przebrnąć przez kolejny niesamowity finisz - mówił Szkot.

W Wielkiej Brytanii panuje radość, ale także tworzy się wokół tego meczu wielka burza, ponieważ stacja BBC nie transmitowała spotkania na ogólnodostępnym kanale telewizyjnym. "Widzowie wyrazili swoją frustrację z powodu konieczności poruszania się po platformach streamingowych, co okazało się szczególnie trudne dla niektórych starszych widzów, którzy chcieli obejrzeć mecz" - informuje brytyjskie Daily Mirror. Równolegle na antenie telewizyjnej pokazywane było pływanie oraz gimnastyka. 

"Prawdopodobny ostatni mecz Andy'ego Murraya w historii. A BBC1 pokazuje kobiece rugby 7. Sir Andy - prawdopodobnie najlepszy brytyjski sportowiec w historii - zdegradowany do BBC iPlayer. Typowe BBC. BEZUŻYTECZNE" - grzmieli kibice w mediach społecznościowych. Fani irytowali się także, że nie każdy ma dostęp do dodatkowo płatnej platformy.

W ćwierćfinale deblowego turnieju olimpijskiego w Paryżu para Murray/Evans zmierzy się z Niemcami - Dominiciem Koepferem i Janem-Lennardem Struffem. To również gracze, którzy bardziej skupiają się na singlu, więc szanse na zwycięstwo są dość wyrównane.

Więcej o:
Dodawanie komentarzy zostało wyłączone na czas ciszy wyborczej