Świątek z Tokio już nie ma? Pierwszy trener Polki mówi, co się zmieniło

Rywalizacja tenisowa podczas igrzysk olimpijskich trwa. Iga Świątek już dziś (poniedziałek 29 lipca) zmierzy się z Francuzką Diane Parry o awans do trzeciej rundy. Polka bez wątpienia jest murowaną faworytką, ale najważniejszy mecz rozegra w głowie. Jeżeli tam będzie w porządku, na korcie też. Wątpliwości co do tego nie ma pierwszy trener raszynianki Artur Szostaczko. W rozmowie z TVP Sport wskazuje, dlaczego w Paryżu oglądamy inną Igę niż w Tokio.

Czy Iga Świątek zdobędzie medal na igrzyskach w Paryżu? To pytanie pada w zasadzie od lat, a teraz rzecz jasna szczególnie często. Wiele osób nie ma wątpliwości, że tak właśnie się stanie, a Polka udanie zaczęła olimpijską rywalizację, wygrywając 6:2, 7:5 z Rumunką Iriną Camelią-Begu. Może nie w tak dominującym stylu, jak można się było spodziewać, niemniej punktów za styl w tenisie nie ma, a Świątek przecież na Roland Garros też swoje musiała odcierpieć (pamiętny mecz z Naomi Osaką).

Zobacz wideo Klaudia Zwolińska zdobyła srebro na igrzyskach. "Na dole trasy oddałam złoty medal"

Federer i Williams potrafili przegrać z tym rywalem. Świątek zwycięży?

Umiejętności Świątek, zwłaszcza na kortach Roland Garros, bez wątpienia pozwalają na zdobycie złotego medalu. Pytanie tylko jak presję zniesie głowa, bo Polka wielokrotnie podkreślała, jak ważne są dla niej igrzyska. O tym, że aspekt ten najpewniej przesądzi o ostatecznym wyniku Polki, przekonany jest jej pierwszy trener Artur Szostaczko.

W rozmowie z TVP Sport zauważył, że niejeden wielki mistrz przegrał już z własną głową. - Iga nie jest robotem. Ma w sobie dużo emocji. To uczuciowa osoba. Przecież już wielu mistrzów zjadała trema. Nie uniknęła tego Serena Williams. Nie uniknął Roger Federer. Momentami nie da się przeskoczyć pewnej bariery - powiedział trener.

Świątek z Tokio i Świątek z Paryża, to dwie zupełnie różne Igi

Spokoju dodaje mu jednak fakt, że w Paryżu widzimy zupełnie inną Igę Świątek niż trzy lata temu w Tokio, gdy przegrywała w drugiej rundzie z Paulą Badosą (3:6, 6:7(4)). Na czym polega ta różnica? - W Japonii Iga miała 20 lat. Zaczynała profesjonalną karierę. Teraz jest najlepsza na świecie. Ma w dorobku kilkanaście tytułów. Kilkadziesiąt wygranych meczów z rzędu. Znakomite statystyki. Jest dużo lepsza fizycznie i mentalnie. Jej team ma sposoby, by radzić sobie z oczekiwaniami - ocenia Szostaczko.

Pierwszy trener w karierze raszynianki podkreślał również, że dla Świątek to najważniejszy turniej 2024 roku. Jego zdaniem to właśnie przez igrzyska szybko przegrała na Wimbledonie. - Zagrała w Wimbledonie z marszu. Nie wypadało jej zrezygnować, gdy jest pierwszą rakietą świata. Zakładam, że całą uwagę, również w podświadomości, skupiała na igrzyskach - stwierdził Artur Szostaczko.

Mecz Iga Świątek - Diane Parry już w poniedziałek 29 lipca o 12:00 na korcie Philippe-Chatrier. Transmisja w TV na antenach TVP oraz Eurosportu 1. W Internecie na sport.tvp.pl oraz na platformie Max. My zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na żywo na Sport.pl oraz w aplikacji moblinej Sport.pl LIVE.

Więcej o: