Iga Świątek ma awans w garści. Zero wątpliwości. Wystarczy spojrzeć na ranking WTA

Każdy poniedziałek to obecnie początek kolejnego tygodnia z Igą Świątek w roli liderki światowego rankingu WTA. Polka rozpoczęła właśnie 114. taki tydzień i jest już coraz bliżej wyprzedzenia legendarnej Justine Henin na liście wszech czasów, a co za tym idzie wskoczenia na niej na ósme miejsce. Kiedy dokładnie nasza reprezentantka wyprzedzi słynną Belgijkę? I kto jest następny na jej liście "do przeskoczenia"?

Uwaga tenisowego świata skupiona jest obecnie na igrzyskach olimpijskich. Iga Świątek już dziś (poniedziałek, 29 lipca) zmierzy się w drugiej rundzie z Francuzką Diane Parry, z którą nigdy wcześniej nie było dane się zmierzyć. Polka w międzyczasie rozpoczęła swój 114. tydzień na pozycji liderki światowego rankingu WTA. Nasza reprezentantka jest pod tym kątem już na dziewiątym miejscu w rankingu wszech czasów, po tym, jak już kilka miesięcy temu wyprzedziła Amerykankę Lindsay Davenport (98 tygodni).

Zobacz wideo Klaudia Zwolińska za srebrny medal zarobi sporą sumę. "Tak powinni mieć wszyscy sportowcy"

Gauff i Sabalenka jeszcze długo poczekają

Kolejna na liście jest Belgijka Justine Henin z dorobkiem 117. tygodni w roli liderki WTA. Wiemy już, że Świątek na 100 proc. ją wyprzedzi. Dlaczego? Na ten moment ma ona aż prawie 3000 punktów przewagi nad drugą Coco Gauff (11 005 vs 8173), a po igrzyskach z pewnością ta przewaga wzrośnie. Turniej olimpijski nie wlicza się co prawda do rankingu, ale w tym samym czasie co igrzyska, odbywają się także zawody WTA 500 w Waszyngtonie, gdzie rywalizują zawodniczki, które zrezygnowały z igrzysk (m.in. Aryna Sabalenka). Gauff rok temu zwyciężyła w tym turnieju, więc już na pewno straci 470 punktów za brak obrony trofeum.

Co natomiast jeżeli Sabalenka wygrałaby w Waszyngtonie? Nie da jej to nawet awansu na pozycję wiceliderki, bo miałaby wówczas 7561 pkt, przy 7703 pkt Gauff. Niemniej niezależnie od tego, co wydarzy się w USA, Świątek ma wciąż mnóstwo spokoju, nawet gdyby po igrzyskach coś poszło bardzo nie tak. Jeszcze w trakcie Wimbledonu profil "Z kortu: na portalu X wyliczył, że nawet gdyby Świątek zrezygnowała z gry we wszystkich turniejach do US Open włącznie, nikt nie może jej wyprzedzić. Mogła tego dokonać jedynie Jelena Rybakina, ale odpadając w półfinale w Londynie, sama pozbawiła się tej możliwości.

Ranking WTA (stan na 29.07.2024r.):

  1. Iga Świątek 11005 pkt
  2. Coco Gauff 8173 pkt
  3. Aryna Sabalenka 7061 pkt
  4. Jelena Rybakina 6376 pkt
  5. Jasmine Paolini 5373 pkt
  6. Jessica Pegula 4665 pkt
  7. Qinwen Zheng 4025 pkt
  8. Maria Sakkari 3925 pkt
  9. Danielle Collins 3702 pkt
  10. Barbora Krejcikova 3573 pkt

Henin skazana na "pożarcie". Ashleigh Barty następna w kolejce

Wszystko to oznacza, że Iga Świątek ma już zagwarantowane wyprzedzenie Justine Henin (czego dokona za trzy tygodnie), ale nie tylko. Polka na sto procent dobije co najmniej do 120. tygodni w roli liderki rankingu, dzięki czemu będzie jej brakować jedynie jednego do siódmej na liście wszech czasów Ashleigh Barty (121).

Jako że to bardzo mało prawdopodobne, praktycznie wręcz niemożliwe, by Polka w Toronto, Cincinnati oraz US Open wszędzie odpadała już w pierwszych meczach, a jedna z jej rywalek wygrała wszystkie te turnieje, to Świątek już we wrześniu awansuje na siódme miejsce w historii pod kątem łącznego panowania w rankingu (szósta Monica Seles ma już sporą przewagę, bo jej dorobek to 178 tygodni).

Najwięcej tygodni na pierwszym miejscu w rankingu WTA:

  1. Steffi Graf - 377
  2. Martina Navratilova - 332
  3. Serena Williams - 319
  4. Chris Evert - 260
  5. Martina Hingis - 209
  6. Monica Seles - 178
  7. Ashleigh Barty - 121
  8. Justine Henin - 117
  9. Iga Świątek - 114 (120 zagwarantowane)
  10. Lindsay Davenport - 98
Więcej o: