Londyn 2012. Polski sztangista przyłapany dwukrotnie na dopingu

U Krzysztofa Szramiaka, wicemistrza Europy z 2010 roku w kategorii do 77 kg, niedozwoloną substancję wykryli najpierw kontrolerzy polskiej Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie - donosi wtorkowy ?Przegląd Sportowy?. Drugi raz złapała go na dopingu 24 maja Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów.

Za pierwszym razem w próbce A pobranej 12 maja odkryto obecność clomifenu - substancji blokującej rozwój estrogenów (żeńskich hormonów) i pobudzającej wytwarzanie naturalnego testosteronu.

- Stosuje się ją do zniwelowania skutków zażywania steroidów. Raczej nie ma możliwości, by znalazła się w organizmie sztangisty przypadkowo - wyjaśnia we wtorkowym "Przeglądzie Sportowym" Michał Rynkowski , dyrektor biura polskiej komisji.

Z kolei kontrolerzy Międzynarodowej Federacji Podnoszenia Ciężarów przyłapali Szramiaka 24 maja, dwa dni przed mistrzostwami Polski w Zakliczynie. Kontuzjowany zawodnik w nich nie startował, ale jako członek reprezentacji przebywał na zgrupowaniu i przechodził rehabilitację. W pobranej od niego próbce odkryto steryd anaboliczny.

Według informacji "Przeglądu Sportowego" chodzi o metandienon, zwany też metandrostenolonem. Nie wiadomo, czy Szramiak zdecyduje się na badanie próbek B. Za taką procedurę musiałby zapłacić sam, a to koszt kilku tysięcy złotych.

Sam zawodnik nie chce komentować sprawy do czasu ogłoszenia oficjalnego komunikatu. Na razie został zawieszony do momentu, gdy wszystkim zajmie się Komisja Dyscyplinarna PZPC. W przypadku udowodnienia dwukrotnego stosowania dopingu zawodnikowi grozi nawet dożywotnia dyskwalifikacja.

Najprawdopodobniej Szramiak i tak na igrzyska by nie pojechał. Na początku roku dwukrotnie musiał poddać się operacji kolana, która właściwie przekreśliła jego szanse.

Tysiące na trybunach - sportowe rekordy frekwencji

Więcej o:
Copyright © Agora SA