W niedzielę 11 lipca poznamy mistrza Europy w piłce nożnej. W finale Euro 2020 rozgrywanym na stadionie Wembley w Londynie reprezentacja Anglii zmierzy się z Włochami. Spotkanie zapowiada się niezwykle ciekawie, ponieważ ciężko wskazać wyraźnego faworyta. Lekką przewagę mogą mieć Anglicy, ponieważ na trybunach zasiądzie około 70 tysięcy fanów, z których zdecydowana większość będzie sprzyjała drużynie Garetha Southgate'a. Spośród włoskich kibiców na trybunach będą mogli pojawić się tylko ci, którzy mieszkają na Wyspach Brytyjskich.
W piątek całymi Włochami wstrząsnęła bardzo niepokojąca informacja o wykryciu zakażenia koronawirusem u trzech dziennikarzy telewizji "RAI", którzy mieli kontakt z reprezentacją. We włoskiej federacji wybuchła panika, ponieważ pojawiło się realne zagrożenie zachorowań w drużynie narodowej. W sobotę natomiast okazało się, że z problemami przed niedzielnym finałem zmaga się także reprezentacja Anglii.
Jak poinformowała telewizja "Sky Sports" Phil Foden opuścił sobotni trening drużyny Garetha Southgate'a. Informacja ta wzbudziła spory niepokój wśród kibiców. Gwiazdor Manchesteru City zmaga się z urazem, ale ma być on na tyle lekki, że nie ma zagrożenia dla jego występu w niedzielnym spotkaniu. Sztab szkoleniowy wolał jednak dmuchać na zimne i dać piłkarzowi odpocząć.
Nie wiadomo czy Foden jest brany pod uwagę do występu w pierwszym składzie w meczu z Włochami. Pomocnik na początku turnieju był jednym z podstawowych zawodników reprezentacji Anglii, ale po dwóch pierwszych meczach - z Chorwacją (1:0) i Szkocją (0:0) stracił miejsce w składzie. Nie pojawił się na boisku przeciwko Czechom (1:0), Niemcom (2:0) oraz Ukrainie (4:0). Kibicom zaprezentował się dopiero w środowym półfinale z Danią (2:1), w którym wszedł na boisku w 5. minucie dogrywki.